Styl życia
Euro 2016 – Francuzi wygrali grupę A, ale czy mają szansę na złoto?
Na papierze wszystko wygląda w porządku – awans z pierwszego miejsca, w dodatku bez porażki, okraszony remisem w meczu o pietruszkę. Jednak patrząc na boiskowe wyczyny „Tricolores” trudno upatrywać w zespole gospodarzy faworytów do złota.
Zawiedli (niemal!) wszyscy. Nie mający kompletnie żadnego pomysłu na zespół Didier Deschamps w trzech meczach wystawił w zasadzie trzy różne zespoły, a gra żadnego z nich nie była przekonująca. Paul Pogba nie dorósł jeszcze do roli lidera, Griezmann i Giroud przyjechali na turniej wyraźnie zmęczeni sezonem w La Liga i Premier League.
W zespole brakuje powtarzalności, w defensywie brakuje pewności, a w ataku – pomysłu na rozegranie akcji. Gdyby nie fantastyczna dyspozycja Dimitriego Payeta (2 gole i asysta), z Francuzami byłoby krucho. Wyróżnić również warto Kingsleya Comana, ale zespół, który z Rumunią wygrywa dzięki sędziemu, a w meczu z Albanią daje się zepchnąć do defensywy raczej nie ma czego szukać w fazie pucharowej.
Rumuni mieli pecha. Pecha w losowaniu, bo grali meczu otwarcia z gospodarzami, i pecha na boisku w Saint Denis, gdzie naprawdę niewiele dzieliło ich od sprawienia niespodzianki. Podłamani pierwszą porażką z Francuzami w kolejnych meczach się już nie podnieśli. Gdyby w pierwszym meczu zdobyli punkt, turnieju mógłby się zupełnie inaczej ułożyć. Piłkarze Anghela Iordanescu zostawiliby po sobie dobre wrażenie, gdyby nie mecz ze Szwajcarią, w którym zagrali fatalnie. Euro 2016 na pewno dobrze będzie wspominał Bogdan Stancu, który zdobył dwa gole.
Żona może odmówić seksu tylko ze zwolnieniem lekarskim. Popieracie pomysł Polaków?
a Postawa Szwajcarów również nie było przekonująca. Helweci mecze wygrywali przewagę w środku pola, gdzie brylował Granit Xhaka (Aresnal zrobił znakomity interes inwestując w tego piłkarza!), natomiast jeśli idzie o atak wsławili się brakiem skuteczności. W fazie grupowej mieli dużo szczęścia, gdy rywale obijali ich słupki i poprzeczki – czy dopisze im również w dalszej rywalizacji?
Szkockie becikowe na wzór „fińskich pudełek” – dobry sposób na nierówności społeczne?
Z kolei Albańczycy już wykonali zakładany plan – zadebiutowali na Euro, strzelili gola, wygrali mecz i w dodatku zagrają w fazie pucharowej! W dodatku ekipa, która miała być najsłabszym zespołem tego turnieju, pokazała kawała naprawdę solidnego futbolu. Ich mecz z Francuzami z pewnością przejdzie do historii, a Elseid Hysaj może szykować się już do wielomilionowego transferu. Czy ich bajka będzie trwać? Wątpimy, ale wiadomo, że futbol bywa nieprzewidywalny…