Życie w UK

Emigracyjne trolle

Anna poprosiła na internetowym forum o kilka rad przed przyjazdem do Anglii. W odpowiedzi poradzono jej, by nie wybierała się na Wyspy, bo nieudaczników tu nie potrzeba. Grzegorz chciał się dowiedzieć, jak starać się o council house i usłyszał że jest leniem i beneficiarzem. Jesli kiedyś spotkało was, drodzy czytelnicy, coś podobnego, to też padliście ofiarą internetowych trolli.

Emigracyjne trolle

W świecie bajek trolle przedstawiane są jako stworzenia złośliwe, podstępne, niezbyt urodziwe, w wirtualnym świecie międzyludzkiej komunikacji troll to osoba pisząca na forach internetowych, znieważająca, wyśmiewająca i doprowadzająca do przysłowiowej „białej gorączki” innych uczestników dyskusji. Trollowanie pochodzi od angielskiego terminu „trolling for fishing”, bo podobnie jak przy łowieniu ryb internetowy troll też zarzuca przynętę i „łowi” swoje ofiary. Termin choć kojarzony z dyskusjami w sieci, można śmiało rozszerzyć na „real”. Zapewne wielu z was miało w swoim życiu sytuacje, w których podczas rozmowy jedna z osób usiłowała narzucić innym swój punkt widzenia, uważała, że pozostali uczestnicy dyskusji nie dorastają jej do pięt, to nic innego jak trollowanie. Internetowe Trolle dzielą się na krajowe i emigracyjne. Krajowe trolle to w większości młodzi partyjni aktywiści. Właśnie polityka oraz religia, orientacje seksualne i finanse to tematy, które budzą wśród nich największe emocje. Krajowi „zwymyślacze” obrzucają się różnymi  epitetami jak: PiSory, POpaprańce, komuchy, buraki, mohery – cytując tylko te delikatniejsze. Tak dzieje się na polskich forach, a co, gdy emigranci zabierają tam głos? Co rodzimy troll może zarzucić tym co wyjechali?

Emigracyjno krajowa wojna trollowa 

Najpopularniejszym  epitetem, jakim określani są emigranci to „zmywaki”. Gdy trafimy na jakiegoś bardziej patriotycznego trolla, to możemy dowiedzieć się, że jesteśmy „zdrajcami”, „pachołkami Anglików”, przynosimy hańbę własnemu krajowi. Krajowy troll „podnosi ciśnienie” emigrantom pisząc, że zapewne „wyjechani” harują po 14 godzin za najniższą krajową zmywając naczynia w chińskich restauracjach lub angielskich pubach, mieszkają po 10 osób w pokoju, żywią się przeterminowanym jedzeniem z tanich sklepów, a  nie wracają, bo wstydzą się, że są takimi nieudacznikami i najlepiej, by w ogóle nie zabierali głosu na tematy związane z Polską, bo sprzedali ją za funty. Emigracyjne trolle nie pozostają dłużne. Nasz stary kraj nazywają PL-em, Polandem, Tuskolandią. Co do warunków życia w starej Ojczyźnie to generalnie określają je jako: beznadzieję, korupcję i jedno wielkie złodziejstwo. By wyprowadzić mieszkających w kraju z równowagi emigracyjne „stworki” wypisują niesamowite historie o swojej pracy i zarobkach. Z reguły dodają sobie kilkanaście tysięcy funtów do rocznej pensji, chwalą się nowymi samochodami dobrej marki i wakacjami w egzotycznych krajach. Na koniec dodają zdanie: „A wy siedźcie w Polsce i harujcie za 1000zł”. Tyle jeśli chodzi o rodzime fora dyskusyjne. Na Wyspach też mamy wiele portali społecznościowych i tam również spotkać można trolli.

Wyśmiać, oczernić, znieważyć

Wielu nowoprzybyłych szuka w Internecie odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań i problemów. Do najczęstszych tematów dyskusji należą: kłopoty z pracodawcami, problemy z nieuczciwym landlordem, prośby o kontakt z polskimi lekarzami, porady w sprawie zasiłków. Nikt nie jest przecież alfą i omegą emigracyjnego życia i zawsze dobrze jest posłuchać rad innych. Takie posty z prośbami o pomoc to raj dla internetowych trolli. Jeśli prosimy o pomoc w znalezieniu dobrego tłumacza troll napisze, że albo jesteśmy leniwi i nie chce nam się samemu nauczyć języka, albo jesteśmy za głupi, by przyswoić angielską mowę. Problem z zasiłkami to oczywiście też wina pytającego, bo jest pasożytem, chcącym żyć na koszt rządu, a jedyną radą dla takich osób jest powrót do Polski. Temat powrotów bardzo często pojawia się w trollowych postach, bo „internetowe stworzonka” nie tylko uważają się za najmądrzejszych, ale jeszcze uzurpują sobie prawo do decydowania o tym, kto może, a kto nie może pozostać na Wyspach. Czasem z takich trollowanych dyskusji cieszą się właściciele portali społecznościowych, gdyż rośnie im liczba odsłon, a co za tym idzie, mają lepszą pozycję na rynku reklam, bo im wiecej osób klika na stronę czy portal, tym cena reklamy może być wyższa. Internautka „M” napisała posta, w którym żaliła się na swojego kolegę, który mimo iż jest 6 lat w Anglii, nie nauczył sie języka i prosi ją o pomoc w tłumaczeniu prostego dokumentu. Gdy do tematu dołączyły internetowe trolle „P” i „G” pojawiły się nowe wątki, takie jak wyśmiewanie wykształcenia dyskutantów, miejsc ich pracy, czy nieznajomości ortografii. Rozmiar dyskusji, jaka się wywiązała, był nawet dla administratora forum niespodzianką. W ciągu miesiąca na post o nie mówiącym po angielsku koledze klikano blisko 10 tyś razy, a odpowiedzi było 283. Czasem trolle używają słów ogólnie przyjętych za obraźliwe i wtedy efekt bywa odwrotny, gdyż nikt nie chce wchodzić na strony, gdzie zamiast pomocy czy rady spotkają go wyzwiska.

Czemu oni to robią

Psycholodzy powiedzieliby, że takie osoby chcą się dowartościować, udowodnić sobie, że są lepiej wykształceni, mądrzejsi niż inni uczestnicy dyskusji. Według mnie jednym z powodów jest najzwyklejsza nuda. Zazwyczaj tym procederem zajmują się ludzie, którzy nie wiedzą, co zrobić ze swoim wolnym czasem. Przesiadywanie na forach dyskusyjnych i psucie ludziom krwi jest dla nich swego rodzaju rozrywką, a że przy tym denerwują tych wszystkich, którzy potrzebują porady od rodaków na emigracji, najmniej ich obchodzi. Jak więc radzić sobie z tym zjawiskiem? Najprościej jest nie reagować na takie posty czy odpowiedzi. Nasza frustracja jest dla trolla pożywką i zachetą do dalszego działania. Każde wchodzenie w dyskusje jest bezsensowne, więc drodzy czytelnicy, by oszczedzić sobie nerwów zastosujcie się do instrukcji, która czasem pojawia się na forach i brzmi: NIE DOKARMIAĆ TROLLA.
 

author-avatar

Przeczytaj również

Klienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkęKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkęKaucje za plastikowe butelki mogą wzrosnąć do 50 eurocentówKaucje za plastikowe butelki mogą wzrosnąć do 50 eurocentówAresztowania w związku z morderstwem Polaka w SzwecjiAresztowania w związku z morderstwem Polaka w SzwecjiInflacja w marcu 2024 spada drugi miesiąc z rzęduInflacja w marcu 2024 spada drugi miesiąc z rzędu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj