Styl życia
Elita nie dla nas
Polscy tenisiści od 1925 próbują awansować do decydującej fazy rozgrywek Pucharu Davisa. I powalczą jeszcze dłużej, bo w tym roku znowu się nie udało.
Tym razem lepsi od biało-czerwonych okazali się Australijczycy. Znajdujący się obecnie w dołku zawodnicy z Antypodów aż 28 razy wygrywali Puchar Davisa i staną przed kolejną szansą. W meczach z Polakami pokazali klasę. Trzynastego w piątek okazał się pechowy, nasi reprezentanci nie potrafili wygrać nawet jednego seta. Łukasz Kubot przegrał z Lleytonem Hewittem 1:6, 3:6, 2:6, a zastępujący kontuzjowanego Jerzego Janowicza Michał Przysiężny nie dał rady Bernardowi Tomicowi. Trochę lepiej poradziliśmy sobie w deblu. Po emocjonującym pojedynku Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski cieszyli się z triumfu nad Chrisem Guccione i Nickiem Kyrgiosem 5:7, 6:4, 6:1, 6:7 (5-7), 6:4, ale nasze nadzieje na awans rozwiane zostały w niedzielę, gdy Kubot nie dał rady Tomicowi, a Przysiężny grając z Krygiosem przy stanie 1:4 poddał mecz z powodu kontuzji.