Praca i finanse
Elektryk wart więcej niż prawnik. Do jakiego zawodu przyuczać dzieci, żeby ich edukacja się zwróciła?
Kolejne pokolenia rodziców przekonują swoje dzieci w wieku szkolnym, że „nauka to potęgi klucz”, na co krnąbrne latorośle niezmiennie mamroczą pod nosem: „a jak będę miał dużo kluczy, to zostanę woźnym”. Z pomocą w rozsądzeniu pokoleniowego sporu przychodzi niespodziewanie narodowy urząd statystyczny publikując listę najlepiej płatnych zawodów w UK. Wynika z niego, że aby zarabiać powyżej średniej nie trzeba koniecznie ślęczeć nad książkami – praktyczne doświadczenie również popłaca.
Na szczycie listy najlepiej zarabiających plasują się przedstawiciele sektora finansowego. Przeciętna płaca maklera giełdowego to 133 tys. funtów, jednak szanse, aby ją zdobyć ma niewielu z nas – obecnie zawód ten wykonuje w Wielkiej Brytanii jedynie 16 tys. osób. Znacznie więcej jest za to tych, którzy w rubryce zawód wpisują „dyrektor”. W UK pracuje obecnie 69 tys. CEO, którzy zarabiają średnio 107 tys. funtów. Trzecią pod względem opłacalności profesją jest pilot. „Bujanie w obłokach” przynosi rocznie 90 tys. funtów, ale rynkowe zapotrzebowanie na lotników to jedynie 8 tysięcy osób.
Wysoko na zarobkowej liście znajdują się również eksperci do spraw IT, których zarobki sięgają 82 tysięcy rocznie, oraz lekarze-specjaliści pobierający wypłaty na poziomie 69 tys. funtów.
Co ciekawe, z zarobków wysoko powyżej średniej (która w 2014 wyniosła 27 tys.), cieszą się również motorniczy tramwajów i pociągów. Na ich konta rocznie wpływa ponad 47 tys. Niewiele gorzej zarabiają elektrycy – inżynierowie mogą liczyć w tej branży na 46 tysięcy. Zaskakująco przeciętnie powodzi się z kolei prawnikom, którzy rocznie „wyciągają” tyle samo.
Na dnie zarobkowej tabeli znajdują się osoby, których zadaniem jest przeprowadzanie dzieci przez ruchliwe ulice w pobliżu szkół. 87 tys. tego typu pracowników zarabia rocznie niespełna cztery tysiące funtów. Oczko wyżej znajdują się animatorzy gier i zabaw – ich wypłaty sięgają siedmiu tysięcy, podobnie jak kelnerów o barmanów. Lepiej od pracowników sektora gastronomii zarabiają sprzątacze – „nawet” do 8 tysięcy rocznie.