Życie w UK
Ed Miliband udaje ubogiego? Pokazuje maleńką kuchnię w domu wartym 2,5 miliona funtów
Szef Partii Pracy zaprosił ekipę filmową do swojego domu. W programie można było zobaczyć jak Ed Miliband wraz z żoną popijają herbatę w maleńkiej kuchni. Widzowie zaczęli zastanawiać się, jak to możliwe, że posiłki w wartej 2,5 miliona posiadłości przygotowuje się w na kilku metrach kwadratowych. Kuchenną tajemnicę rozwiązała matka chrzestna jednego z dzieci Milibandów.
Okazało się, że herbata to jedyne, co Milibandowie gotują w maleńkim pomieszczeniu. Jak napisała na swoim Twitterze przyjaciółka rodziny – Jenni Russel, prawdziwa kuchnia jest dużo obszerniejsza. „Kuchnia Eda Milibanda jest pięknie urządzona. Na zdjęciu widać tylko pokój do przygotowywania napojów i przekąsek” – poinformowała Russell.
Zatajenie faktu posiadania dwóch kuchni sprawiło, że na głowę przywódcy laburzystów posypały się gromy. Przeciwnicy polityczni stwierdzili, że Miliband nieudolnie próbował wyglądać na skromniejszego, niż jest w rzeczywistości.
Felietonistka „Daily Mail” – Sarah Vine, stwierdziła, że jest jej Milibanda „żal”. „Bardzo rzadko współczuję Edowi Milibandowi, ale kiedy zobaczyłam go w tej ciasnej odrapanej kuchni, zapatrzonego w dal i siorbiącego herbatę z pasiastego kubka, cząstka mnie chciała rzucić wszystko, zapakować do torby talerzyki z wesołym wzorkiem i pobiec do niego z paczką czekoladowych ciastek na pocieszenie” – ironizuje Vine. „Mam nadzieję, że [pokój pokazany na zdjęciu] to schowek na miotły, w którym pozować kazał Milibandom jakiś specjalista od PR żeby pokazać, że ich wart ponad dwa miliony funtów dom w Kentish Town wcale nie jest taki wspaniały, a Ed jest tak naprawdę taki sam, jak my” – czytamy w felietonie.
Miliband utrzymuje, że dyskusji nad tym, w której kuchni odbędzie się nagranie nie było, ponieważ on i jego żona Justine korzystają jedynie z tej mniejszej. “W naszym domu jest, owszem, kuchnia na parterze, z której nie korzystamy. Używamy tylko tej na piętrze” – przekonuje w wypowiedzi dla “The Birmingham Mail”.