Dwaj słodzący sobie panowie

W tygodniku „Gala” pojawił się obszerny dialog między dwoma reżyserami, Andrzejem Żuławskim i Janem Klatą. Sama rozmowa miała charakter wzajemnego peanu, w którym nie można było się doszukać żadnych „punktów zapalnych”.

Wprawdzie tygodnik jest dumny z tego, że udało mu się zaaranżować spotkanie dwóch panów cenionych w za swoją twórczość szczególnie za granicą, niestety mimo zestawienia ze sobą dwóch reżyserów (filmowego i teatralnego), do konfrontacji nie doszło. Ich wymiana zdań miała bardzo mdły charakter. Sprowadzała się głównie do wzajemnych pochwał. Przez moment można było mieć wprawdzie nadzieję na zawiązanie problemu, którym miała być szczególnego rodzaju niedyspozycja, mianowicie „choroba na polskość”, jednak szybko dwa talenty zaczęły przyznawać sobie rację i wspólnie biadolić nad swoich niereformowalnym sentymentem i tęsknotą. Właściwie trudno się dziwić, że reżyserzy woleli spędzić czas na wzajemnym poznaniu siebie, a szczególnie stosunku do siebie swojego rozmówcy. Niestety dla potencjalnego czytelnika niewiele z tego wynika. Poza jedną konkluzją: panowie wprost za sobą przepadają. A nas oczywiście to bardzo cieszy. Jedynie pod koniec dyskusji dwaj rozmówcy wspomnieli coś o współczesnej Polsce i jej paradoksach. Niestety ostatnie zdanie zostało już jakby urwane, co nasuwa podejrzenie o ingerencji redaktorów tygodnika, którzy być może zataili przed nami najciekawszą część konwersacji.