Styl życia
Dwa lata dochodził do siebie po „męskiej zabawie”. Kolega wytatuował mu na twarzy okulary
„Męskie imprezy” kończą się czasem w zupełnie nieoczekiwany sposób. Mieszkaniec Swansea po jednej z takich zabaw dochodził do siebie przez dwa lata, bowiem właśnie tyle czasu zajęło mu usunięcie z twarzy tatuażu przedstawiającego okulary słoneczne.
Dwa lata temu 50-paroletni Walijczyk wziął udział w wieczorze kawalerskim, który nieco wymknął się spod kontroli. Podczas imprezy zorganizowanej w Blackpool mężczyzna wypił za dużo alkoholu i zupełnie stracił panowanie nad tym, co robi.
Polacy na Wyspach kochają tatuaże
Następnego dnia Walijczyk obudził się z tatuażem na twarzy przedstawiającym okulary słoneczne marki „Ray-Ban”. Podobno sam poprosił jednego z uczestników imprezy o taki tatuaż, ale nad ranem zupełnie nie pamiętał, kto i kiedy wykonał „dzieło”.
Zlikwiduj tatuaż na koszt podatnika
Początkowo Walijczyk nie chciał usuwać tatutażu, sądząc że zdoła się do niego przyzwyczaić oraz że jego usunięcie będzie go zbyt dużo kosztowało. Jednak po jednej z wizyt w lokalnym pubie, gdy został ośmieszony przez obcego mężczyznę, postanowił on poddać się zabiegowi.
50-parolatek przeszedł sześć sesji, w trakcie których tatutaż był naświetlany przez laser. Efekt zabiegów okazał się lepszy od spodziewanego i po tatuażu nie pozostał właściwie żaden ślad.