Styl życia
Dramatyzm wokół porodu
Tori Spelling, która znalazła mało oryginalny sposób na swoją karierę w postaci „permanentnej” ciąży, urodziła po raz czwarty. Celebrytka nie omieszkała podzielić się ze wszystkimi dramatycznymi chwilami z porodu.
Córka sławnego producenta postanowiła zrobić ze swojego ostatniego porodu wydarzenie medialne i udzielić zajmującego wywiadu dla magazynu „US Weekly”, w którym w wyjątkowo emocjonalny sposób opowiedziała o kłopotach w czasie swojej ciąży. Aktorka wyznała, że 10 dni przeleżała na oddziale intensywnej terapii, a 4 miesiące spędziła również w pozycji horyzontalnej w domu. Zaproponowano jej podobno także aborcję i usunięcie macicy, co miało być sposobem na poradzenie sobie z krwawieniami… Przy takim obrocie zdarzeń możemy się jedynie domyślać, że sam poród był horrorem. Mimo tego Tori się nie zniechęca i niebawem będziemy mogli usłyszeć o kolejnej ciąży celebrytki. Ciekawe czy będzie pamiętać swoją relację dla magazynu, a zwłaszcza słowa: „Całe zagrożenie było spowodowane tym, że zaszłam w ciążę zaledwie miesiąc po urodzeniu Hattie i nie zagoiła się moja blizna po cesarskim cięciu”. Biorąc pod uwagę jej zaskoczenie, gdy uświadomiła sobie, że karmienie piersią nie jest świetnym sposobem na antykoncepcję, trzymamy za nią mocno kciuki.