Doktor Google diagnozuje raka: zdesperowana Brytyjka postanowiła nie dać się zabić lekarzom

Młoda kobieta, skarżąca się na bóle brzucha, nie dawała wiary lekarzom, którzy przekonywali ją, że są one symptomem syndromu jelita drażliwego (IBS) – przewlekłej, lecz uleczalnej choroby układu pokarmowego. Prawda, jak poinformowała Brytyjkę popularna przeglądarka Google, okazała się zupełnie inna.

Po powrocie z Australii 22-letnia Sadie Rance zaczęła się skarżyć na przewlekłe bóle brzucha i zaparcia. W momencie powrotu do UK nie była w toalecie od pięciu tygodni. Lekarze przekonywali, że odpowiednia terapia przyniesie ulgę. Na wyleczenie IBS trzeba czasu, więc przepisywali kolejne dawki leków przeczyszczających, które nie dawały żadnych rezultatów.”Nie mogłam się wyprostować. Nie mogłam iść do sklepu, bo stanie dłużej niż kilka minut było dla mnie nie wykonalne” – wspomina Rance.

Ból jednak nie słabł, a kiedy stał się nie do zniesienia, Rance zaczęła szukać informacji o chorobie w internecie. Kiedy jednak wpisała objawy do wyszukiwarki, okazało się, że siedem z ośmiu wskazuje na nowotwór jajników.

Uzbrojona w wiedzę zakrawającą na pewność, Rance zażądała od lekarzy przeprowadzenia szczegółowych badań. Sześć miesięcy później diagnoza była gotowa: terminalne stadium raka jajników i nowotwór wielkości melona w żołądku.

Operacja nie wchodziła w grę, ponieważ guz zrósł się z narządami wewnętrznymi. Na tym etapie wystąpiły równie przerzuty do jelita cienkiego, wątroby, przepony, serca i płuc. Kobieta usłyszała wyrok – zostały jej dwa lata życia.

Obecnie pacjentka jest poddawana chemioterapii, na którą jej organizm reaguje dość dobrze. „Problem z diagnozą raka jajników jest taki, że rzadko występuje u osób poniżej 50 roku życia. Dodatkowo ten typ, na który ja cierpię, jest jeszcze mniej popularny, więc lekarze nawet nie zakładali takiej możliwości” – wspomina Rance. „Kiedy znalazłam w internecie objawy raka jajników i zobaczyłam, że mam prawie wszystkie, zapytałam moją mamę co o tym sądzi. Ona, jak każdy, kto chciałby mnie pocieszyć powiedziała: ‘Nie bądź głupa, na pewno nie masz raka’” – opowiada 22-latka.

Prawda okazała się jednak inna. Pomimo choroby, dziewczyna stara się myśleć pozytywnie – w zeszłym roku wyszła za mąż. Działa również w organizacji charytatywnej Teens Unite Fighting Cancer, która zebrała już ponad 35 tysięcy na rzecz szpitala, w którym przebywa Rance.