Życie w UK

Dobra zabawa, wspólne śpiew…

Rozmowa z Przemkiem Myszorem, gitarzystą zespołu Myslovitz, który w najbliższy czwartek wystąpi w londyńskiej O2 Arena.

Dobra zabawa, wspólne śpiew…

Oasis odwołał koncerty z powodu Tybetu >>

Southbank Centre – miejsce dla każdego >>

Wiem, że już wcześniej graliście w Londynie i na Wyspach w ogóle. Jak wspominacie to wydarzenie?

– O tak, graliśmy w Londynie nieraz i na Wyspach także. Grywamy regularnie w Londynie od jakichś ośmiu lat. Za pierwszym razem, graliśmy w kościele (Sjor, nie pamiętam dzielnicy), a konkretnie w tzw. klubie polskim na wyborach Miss Polonia London czy jakoś tak… Niezły czad. Zagraliśmy tam dwa koncerty jeden po drugim. Później, kiedy zaczęliśmy marzyć o podbijaniu Zachodu, zagraliśmy w Borderline. Na koncercie byli ludzie od Simple Minds, którzy mieli sprawdzić czy się nadajemy. Kiedy czuliśmy że podbijamy Zachód, graliśmy w Electric Ballroom i Wembley Arena jako support The Corrs. Zagraliśmy też w Royal Festival Hall razem z Travisem I Skin na koncercie z serii „Road to Edinburgh”, czyli zapowiedzi imprezy MTV Music Awards. Oprócz tego kilka samodzielnych koncertów, na które głównie przychodzili Polacy. W Anglii byliśmy też na trasie z the Corrs i zaliczyliśmy kilka wielkich hal, m.in. w Liverpoolu, Manchasterze, Cork, Sheffield. Wielokrotnie graliśmy też w Szkocji i Irlandii, m.in. festiwale T in the Park i Witness. Wspomnień mamy na kopy i są one oczywiście zarówno wspaniałe jak i nieprzyjemne. To zależy. Z jednej strony Royal Festival Hall i wspaniały koncert z oklaskami na stojąco, a z drugiej Electric Ballroom i pijani Polacy rzucający piwem i pokazujący nam fucki za to, że nie gramy po polsku tylko po angielsku, nie chcący zrozumieć, że my też tu pracujemy. Różnie to bywało.

Jaki repertuar przygotowaliście na londyński koncert?

– Nie zastanawialiśmy się jeszcze. Myślę, że zagramy mieszankę hitów, ostrych rockowych kawałków i psychodelicznych klimatów. Po polsku i trochę po angielsku.

Czy na koncercie będzie można usłyszeć utwory z płyty ,,Miłość w czasach popkultury”, której reedycja ukazała się właśnie na polskim rynku?

 Oczywiście. Piosenki z „Miłości” do dziś stanowią mocną podstawę repertuaru koncertowego i trudno sobie wyobrazić koncert Myslo bez „Chłopców”, „Długości” czy „Dla Ciebie”. Ponieważ ostatnio odświeżyliśmy sobie pamięć jeśli chodzi o pozostałe utwory z tej płyty, to jest duża szansa, że zagramy też te rzadziej wykonywane, jak choćby utwór tytułowy czy „Noc albo My”. Ale to się okaże na miejscu.

 

Czego spodziewacie się po występie w O2 Arena?

– Jak to czego? Dobrej zabawy. Dobrego odbioru, wspólnego śpiewania i tłumu ludzi.

Jakie były wasze drogi do kariery muzycznej?

– Każdy dochodził do tego w inny sposób. Szczerze mówiąc nie czuję się na siłach, żeby ci wyjaśnić drogę każdego z nas. Ja sam dość wcześnie, bo jeszcze w przedszkolu, rozpocząłem naukę gry na instrumencie. To było pianino. Chodziliśmy z bratem 10 ulic dalej do pani, która uczyła nas gry. Jak się myliliśmy to rzucała w nas zapałkami. Bardzo się bałem pani Kulawikowej. Grać na pianinie lubiłem, ale te lekcje to nie było moje ulubione zajęcie. Pamiętam jak z bratem rysowaliśmy rysunki, na których polewamy pianino benzyną i podpalamy je albo rąbiemy siekierą na kawałeczki. He he, a co by było, gdybyśmy nie skończyli na rysunkach… Pod koniec szkoły podstawowej zacząłem się uczyć gry na gitarze. Potem w liceum pierwszy zespół. Pierwsze próby, marzenia, plany i rozczarowania. Bardzo dużo energii trzeba było, żeby to ciągnąć. Ciągle myśleliśmy skąd wziąć kasę na instrumenty, potem na studio nagraniowe. Z niego właśnie jakieś siedem lat później trafiłem do Myslovitz.

Jakie plany na najbliższą przyszłość ma zespół Myslovitz?

– Na razie jesteśmy w permanentnej trasie, ale zaczęliśmy się już spotykać na próbach i robić nowe rzeczy. Mamy już gotową jedną piosenkę i drugą na warsztacie. Nawet idzie dość szybko. Zobaczymy jak długo. Na początku przyszłego roku trza będzie wejść do studia i nagrać płytę. Potem ją wydać, a potem znów do was przyjechać. O ile nie wcześniej.

Dorota Sprycha

Oasis odwołał koncerty z powodu Tybetu >>

Southbank Centre – miejsce dla każdego >> 

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj