Życie w UK
DO-radca czy OD-radca?
Zewsząd otaczają nas doradcy, konsultanci, pomysłodawcy, planiści. Każdy chce doradzać innym i wykazywać się swoją pomysłowością oraz kreatywnością. Najgorzej jednak idzie nam… mądre doradzanie samym sobie. A jesli już sami opracujemy dla siebie plan wyjścia z zyciowych tarapatów, w jakie (sami) popadliśmy – najgorzej wychodzi nam wdrażanie planu w czyn.
Z doświadczenia wiem, że ludzi wokół nas warto słuchać, czytać poradniki mądrych ludzi, ale osąd na dany problem nalezy wyrobić sobie samemu, przy uwzględnieniu rad i wszelkich „za” i „przeciw”. Podczas ostatnich wolnych dni (dzięki Wam Kate i William!) mogłam przylecieć na kilka dni Polski. Jako że moi rodzice chcieli właśnie kupić nowy odkurzacz – postanowiłam zrobić im miłą niespodziankę. Wpadłam zziajana do sieciowego sklepu AGD (wiadomo, ile zaległych spraw trzeba w Polsce załatwić i ile spotkań rodzinnych odbyć, by poopowiadać co tam słychać na Wsypach). Patrzę na odkurzacze światowych marek w dużo wyższych cenach niż tu, w UK. Oglądam, dotykam, zastanawiam się i w końcu… mam! Łapię w garść malutki, zgrabny designerski przedmiot o pięknej linii, świetnej kolorystyce i doskonałych parametrach. Szukam więc doradcy, żeby upewnił mnie w przekonaniu, że to doskonały wybór. Ależ skąd! Dwumetrowy młody pan z plakietką „doradca klienta” leniwym krokiem zbliżył się do mnie z wielką łaską. Następnie – równie łaskawie – spojrzał na mnie, przeżuwając gumę rozleniwionymi żuchwami. W końcu wydobył z siebie odpowiedź na moją prośbę o pokazanie całego odkurzacza: „Nie. Nie pokażę, bo ten na wystawie jest niekompletny, a magazyn mamy daleko”. No – przyznam – nieco zbył mnie młodzian z pantałyku, ale nie zrażona, nadal próbuję dokonać zakupu. -Widzę, że taka dobra cena, ładnie wygląda, jest lekki. To dobry wybór. Prawda? – pytam, szukając tylko potwierdzenia, i już szukając kasy w portfelu. „Nie, nie sądzę. W tej cenie nie ma dobrych odkurzaczy” – wymemłał zdanie z gumą zawieszoną pomiędzy dolnymi i górnymi jedynkami. Dobita wprawdzie, ale jeszcze z resztką nadziei na dobry zakup nieśmiało zagadnęłam: „A może poleci mi pan jakiś inny w tej klasie?”. Na to on z pogardą: „Nie, nie ma. Za dobry odkurzacz trzeba słono zapłacić”. Odkurzacza oczywiście w Polsce nie kupiłam – prześlę go rodzicom do Polski z UK. Może wyjdzie drożej, ale tutaj nikt w sklepie jeszcze niczego mi nie ODradził…
Ilona Korzeniowska