Styl życia
Do Europy nadciąga śmiertelnie niebezpieczna grypa australijska! Nie ma na nią szczepionki
Epidemiolodzy ostrzegają, że do Europy nadciąga grypa australijska, która może być bardziej fatalna w skutkach niż pandemia grypy z 1968 r., która zabiła ponad milion osób.
Wiadomość o nadchodzącym z Australii zagrożeniu podał prof. Robert Dingwall z Nottingham Trent University.
Waitrose wycofuje ze swoich sklepów batony, ponieważ mogą zawierać PLASTIK!
"Wybuch epidemii w Australii jest gorszy niż ten z 1968 roku. Wirus, który obecny jest teraz na półkuli południowej, prędzej czy później dotrze także do Europy i Wielkiej Brytanii. Dlatego jeszcze tej zimy będziemy przeprowadzać szczepionki przeciwko grypie" – powiedział profesor".
"W Australii wirus ten szybko mutuje, dlatego gdy dotrze on do Wielkiej Brytanii będzie stanowił ogromny problem dla NHS. W Wielkiej Brytanii mamy szczepionkę przeciwko grypie w postaci sprayu do nosa, czego nie ma w Australii, więc może to jest problemem wzrostu zachorowań na grypę na tym kontynencie".
Eksperci twierdzą, że wirus grypy jest podobny do tego, który zaatakował Wielką Brytanię na przełomie 2014 i 2015 roku. Niepokojące jest to, że spowodował on śmierć sporej liczby pacjentów. Wiadomo, że na grypę australijską są wrażliwe szczególnie osoby starsze.
Objawy choroby spowodowanej wirusem H3N2 są takie same jak przy zwykłym przeziębieniu, jednak powikłania mogą już być bardziej poważne. W Australii odnotowano już ponad 140 tys. przypadków. Problemem jest szybka mutacja wirusa, który może być odporny na szczepionkę – jeszcze miesiąc temu skuteczną. Epidemiolodzy twierdzą też, że zmienia się on w zależności od regionu, w którym atakuje.
Drugim problemem jest fakt, że w razie wybuchu epidemii grypy australijskiej, borykający się z problemami kadrowymi NHS nie poradzi sobie z przewidywaną liczbą chorych, co może poskutkować tragicznymi skutkami, w tym nawet zgonami. Profesor Dingwall przypomniał, że w 1968 roku z powodu epidemii grypy śmierć poniosło ponad milion osób na świecie.
Co gorsza, nie ma żadnej metody na walkę z wirusem. Nic nie da zamykanie granic, ponieważ, jak wskazują eksperci, "to, że do nas dotrze, jest bardziej niż pewne".
"To może być najgorsza zima od czasów tej z 1968 roku w Hong Kongu. Wiele osób w Australii zostało zarażonych i mimo tego, że władze tego kraju nie podają jeszcze liczby zgonów, to możemy spodziewać się, że jest ona wielka".