Styl życia
Do 2030 r. energia elektryczna dla gospodarstw domowych w UK ma pochodzić w całości z FARM WIATROWYCH!
Fot. Getty
W dniu wczorajszym Boris Johnson przedstawił nowe ambitne plany rządu w zakresie walki z globalnym ociepleniem i wdrożeniem zielonej rewolucji. Zgodnie z nowymi założeniami Downing Street, energia elektryczna na potrzeby gospodarstw domowych w UK ma w 2030 r. pochodzić wyłącznie z farm wiatrowych.
Wielka Brytania chce się stać światowym liderem w zakresie produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wiatrowych. We wczorajszym, wirtualnym przemówieniu do członków swojej partii, Boris Johnson zapowiedział rozbudowę na dużą skalę morskich farm wiatrowych i zwiększenie produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem wiatru z obecnych 10 GW do 40 GW w 2030 r. Już za 10 lat elektrownie wiatrowe miałyby produkować 40 proc. energii elektrycznej w kraju (obecnie jest to 10 proc.), a zatem wystarczająco dużo, by zasilić nią każde gospodarstwo domowe w UK. – Jest jeden obszar, w którym działamy dosłownie tak szybko jak wicher, a jest nim zielona gospodarka – zielona rewolucja przemysłowa, która w ciągu następnych dziesięciu lat stworzy setki tysięcy, jeśli nie miliony miejsc pracy (…) Dobrze usłyszeliście, co powiedziałem. Wasz czajnik, pralka, kuchenka, ogrzewanie, pojazd elektryczny z wtyczką – wszystkie te rzeczy będą czerpać moc w sposób ekologiczny (…), z wiatru, który wieje wokół wysp – zaznaczył Boris Johnson.
Zielona energia w UK
Prace nad zieloną energią już trwają – warto bowiem przypomnieć, że Wielka Brytania testuje właśnie turbinę wiatrową wyposażoną w najdłuższą na świecie łopatkę mierzącą 107 metrów. Turbina ta została ustawiona na wybrzeżu Northumberland – hrabstwa ceremonialnego w północno – wschodniej Anglii. Jeśli natomiast rząd Borisa Johnsona będzie chciał zrealizować swoje ambitne plany dotyczące zielonej energii przemysłowej do 2030 r., to będzie musiał zwiększyć ilość turbin wiatrowych z 1800 do ponad 7000. Anonimowi politycy blisko Downing Street, do których dotarł m.in. dziennik „Daily Mail” twierdzą, że walka z globalnym ociepleniem ma się odbywać przede wszystkim wysiłkiem rodzimych producentów. Nieoficjalnie rząd ma przyjąć, że 60 proc. komponentów do farm wiatrowych w UK ma być produkowanych na miejscu.