Dlaczego po alkoholu jesteś jak zwierzę? To sprawka genów

To usprawiedliwienie na jakie czekali ci, którzy po alkoholu zachowują się jak “bydlęta”: to wina genów. A dokładnie genetycznej mutacji wykrytej podczas badania przedstawicieli 156 narodów i ich reakcji na alkohol.

Stan Wawrinka wie, do czego służy butelka. Fot. Getty

Fińscy badacze w trakcie analizowania ludzkich reakcji na alkohol wpadli na ślad mutacji zwanej HTR2B Q20. Właśnie nosiciele takiej usterki są wyjątkowo podatni na niepożądany wpływ alkoholu na ich organizmy. Najczęściej właśnie oni, nawet po niewielkich dawkach, reagują wybuchami agresji, rzucają się na innych, rośnie w nich skłonność do walki, której nie towarzyszy racjonalna ocena sytuacji.

Alkohol zresztą niemal u każdego powoduje większą impulsywność, ale najczęściej przejawia się to skłonnością do zabawy, rozmów i śmiechu. W patologicznych przypadkach jednak sprawy przybierają zły obrót. Dlaczego tak się dzieje?

Dlatego, że alkohol wpływa na mózg na dwa sposoby. Receptory neuroprzekaźników sprawiają, że czujemy się bardziej zrelaksowani, jak po środkach uspokajających. Z drugiej jednak strony bardzo wzrasta poziom dopaminy.

Ta aktywuje w mózgu ośrodek nagrody, co sprawia, że ​​czujemy się naprawdę dobrze. Wtedy jesteśmy bardziej skłonni, by próbować rzeczy, których na trzeźwo nie odważylibyśmy się zrobić: poprosić koleżankę o rękę albo przejść bosą stopą po rozżarzonych węglach.

– Jednak nosiciele mutacji HTR2B Q20 mają mniejszą liczbę receptorów w mózgu odpowiedzialnych za kontrolowanie zachowań impulsywnych – mówi autor badania, prof. Roope Tikkanen. – Kiedy piją, mogą więc robić więcej rzeczy głupich, złośliwych lub wręcz niebezpiecznych, z rzucaniem się na ochroniarza w klubie włącznie.

Jeśli rozpoznajesz u siebie te objawy, możesz być jednak w błędzie, bo dr Tikkanen zastrzega, że mutacja występuje właściwie jedynie u Finów. Zatem co sprawia, że po alkoholu wychodzi z ciebie świnia? NA przykłąd możesz mieć w mózgu mniej “hamujących” receptorów wskutek innej, niezbadanej jeszcze mutacji.

Inną tezą stawia dr Rachel Winograd z University of Missouri: – Część osób jest nieprzyjemna również wtedy, gdy jest trzeźwa. Alkohol tylko wzmaga ich naturalne zachowanie.

Alkohol może nasilać wybiórczo niektóre obszary naszej osobowości. Przez to nawet ktoś, kto na co dzień jest spokojny, po wypiciu zaczyna rwać się do bójki. Swoje robi również dodatkowy zastrzyk impulsywności, powodujący nawet u miłych zazwyczaj ludzi idiotyczne, zdawałoby się, zachowania.

W stanie nietrzeźwości pogarsza się również stopień naszej odpowiedzialności, spada poziom inteligencji. Skarży się na obie te przypadłości jedna czwarta badanych. We wnioskach naukowcy podkreślają, że zmian osobowości po alkoholu nie powinniśmy lekceważyć. Mają one realny wpływ na nasze życie – w końcu trzeźwiejemy wprawdzie, ale tego, co zaszło gdy byliśmy pod wpływem alkoholu, nie da się wymazać.

Jakie jest wyjście? Jeśli zupełnie nie zrezygnujemy z alkoholu, powinniśmy sprawdzić granicę poza którą nie możemy się posuwać aby nie spaprać życia sobie i innym. Zależnie od wielu czynników może to być jeden, dwa lub trzy drinki, ale potem już stop.