Życie w UK
Daniel Kawczyński prosi Polskę o zablokowanie wydłużenia terminu Brexitu
Daniel Kawczyński zwraca się z prośbą do Mateusza Morawieckiego. Polski poseł Izby Gmin apeluje do premiera RP o zablokowanie prób przedłużenia terminu wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych.
Deputowany z ramienia Partii Konserwatywnej reprezentujący okręg wyborczy Shrewsbury i Atcham zwrócił się do polskich władz o zawetowanie ewentualnych prób brytyjskiego rządu związanych z przedłużeniem terminu Brexitu. – Posłowie będący zwolennikami pozostania [UK w UE – przyp.red.] chcą sprzeciwić się woli wyrażonej przez naród brytyjski. W tym celu s ą gotowi wykorzystać każdy podstęp, aby utrudnić premierowi trudne i skomplikowane rozmowy w ramach przygotowań do posiedzenia Rady Europejskiej dnia 17 października – komentował Kawczyński na łamach lokalnego serwisu "Shropshire Star". Według niego tylko Polacy są w stanie ich zatrzymać…
GORĄCY TEMAT: Królewska czarna laska i przepychanki polityków – ZOBACZ w jaki sposób doszło do zawieszenia obrad parlamentu [wideo]
Trzeba przyznać, że poseł polskiego pochodzenia nie boi się mocnych słów. "Próbują związać mu ręce [B.Johnsonowi – przy.red]", mówił, dodając przy tym, że jeszcze nie widział takiej sytuacji, w której tak wielu parlamentarzystów próbuje "strącić ze stołka" głównego negocjatora, który "walczy o Anglię".
Daniel Kawczyński podkreśla, że nasza ojczyzna, jako kraj członkowski Unii Europejskiej jest w stanie zawetować wniosek złożony przez Wielką Brytanię o przedłużenie terminu Brexitu. Według polskiego konserwatysty Polska "jest nadzieją" dla Wielkiej Brytanii i Borisa Johnsona.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejna porażka premiera Johnsona – Izba Gmin ODRZUCIŁA wniosek o wcześniejsze wybory
– Zrobię wszystko, co jest zgodne z ładem konstytucyjnym, aby upewnić się, że Unię opuścimy z dniem 31 października – dodawał. Kawczyński zwracał uwagę, że dalsze członkostwo we Wspólnocie kosztuje brytyjskiego podatnik ponad miliard funtów, a niepewność związana z Brexitem szkodzi małym przedsiębiorstwom. – Jaki jest cel przedłużenia o kolejne trzy miesiące? – komentował. – A potem co? Kolejne trzy miesiące później, a potem następne trzy miesiące? – pytał retorycznie.
Przypomnijmy, brytyjski parlament przegłosował wniosek dotyczący i możliwości wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez jakiekolwiek umowy. Na mocy wniosku, który został już podpisany przez królową Elżbietę II i wszedł w życie, do 19 października Boris Johnson ma czas na wypracowanie nowego porozumienia z UE. Jeśli mu się to nie uda, to będzie musiał zwrócić się do Brukseli o kolejne odroczenie terminu Brexitu.