Praca i finanse
„Daily Mail” zaniepokojony sytuacją polskich pracowników zatrudnionych przy produkcji brytyjskich paszportów
Fot. Google Street View
Dziennik „Daily Mail” nie odpuszcza i nadal śledzi losy polskich pracowników zatrudnionych w Tczewie przy produkcji niebieskich, brytyjskich paszportów. Dziennikarze „Maila” przypominają, że w Polacy zarabiają w fabryce francuskiej firmy Thales zaledwie 400 funtów miesięcznie „na rękę”.
O sytuacji polskich pracowników francuskiej firmy Thales, produkującej w Tczewie brytyjskie paszporty, zrobiło się głośno miesiąc temu. To właśnie wówczas dziennik „Daily Mail” ujawnił, z jak ciężkimi warunkami pracy musi się zmagać ok. 500 Polaków, którzy w celu związania przysłowiowego końca z końcem nie tylko muszą brać nadgodziny, ale muszą wręcz brać fikcyjne zwolnienia chorobowe, by móc sobie dorobić jeszcze w innym miejscu pracy. Brytyjski dziennik ujawnił, że polscy pracownicy zatrudnieni przy produkcji brytyjskich paszportów zarabiają ok. 400 funtów miesięcznie „na rękę”, czyli blisko dwa razy mniej, niż wynoszą średnie pensje w regionie w przemyśle wytwórczym (jest to ok. £745). A pensje te rażą tym bardziej, gdy zestawi się je z wartością kontraktu, jaki francuska firma podpisała z rządem w Londynie i który opiewa na £260 mln.
„Daily Mail” informuje, że sprawą ma się teraz zająć Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” i cytuje przewodniczącego zarządu, Krzysztofa Doślę. – Mamy oddział w Tczewie, dlatego poproszę kolegów, by przyjrzeli się tej sprawie. W tym zakładzie nie działa bezpośrednio nasza organizacja, ale jeśli dzieje się w niej coś złego, to szybko to ustalimy. Na pewno zbadamy ten przypadek – zapowiedział Dośla. A jakieś działania na pewno są tu potrzebne, biorąc pod uwagę, że niektórzy pracownicy czują się w fabryce jak w więzieniu. – Pracujemy na 12-godzinne zmiany, ale firma zdecydowanie zachęca do brania nadgodzin, które mogą być bardzo wyczerpujące. Momentami czuję się jakbym był w więzieniu – wyznał miesiąc temu na łamach „Daily Mail” jeden z zatrudnionych w Tczewie Polaków.
W odpowiedzi na zarzuty francuskie przedsiębiorstwo Thales wydało oświadczenie o następującej treści: „[Koncern] Thales zawsze przestrzegał prawa pracy obowiązującego w 68 krajach, w których firma jest obecna. Jesteśmy bardzo dynamicznym pracodawcą w Polsce, w pełni przestrzegającym przepisów BHP. Dobre samopoczucie naszych 80 000 pracowników na całym świecie jest najważniejsze i my uważamy je za nasz priorytet”.