Życie w UK
Czy w Polsce naprawdę jest tak drogo, jak mówią? Polacy, którzy wrócili do kraju z UK odpowiadają
Fot. Getty
Jak żyje się w Polsce w dobie kryzysu? Czy rzeczywiście jest tak drogo, jak się wydaje? Polacy, którzy wrócili do ojczyzny z Wielkiej Brytanii i innych krajów, odpowiadają, jak wygląda ich sytuacja teraz – w porównaniu do życia na Wyspach.
Rosnąca inflacja oznacza wzrost kosztów życia nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w całej Europie – w tym w Polsce. Wielu Polaków mieszkających w UK podkreśla, że jednym z minusów życia w ojczyźnie jest stosunek cen produktów i ogólnych kosztów utrzymania do zarobków, który w Polsce wypada zdecydowanie mniej korzystnie dla zwykłych mieszkańców kraju, niż na Wyspach.
Jak Polacy radzą sobie ze wzrostem kosztów życia w PL?
Czy teraz, w obliczu coraz bardziej dotkliwych trudności gospodarczych na całym świecie, w Polsce jest już kosmicznie drogo? Takiego zdania jest wiele osób, mieszkających na co dzień w UK. A co na ten temat mają do powiedzenia Polacy, którzy wrócili z Wielkiej Brytanii czy z Irlandii do ojczyzny w ostatnim czasie?
Takie pytanie zadała jedna z internautek na grupie „Wielkie i małe powroty do Polski” na Facebooku. Celem jej pytania było zorientowanie się w faktycznie aktualnej sytuacji materialnej zwykłych Polaków, ponieważ sama obecnie zastanawia się nad powrotem do PL z emigracji. W poście napisał on:
„Witam czy ktoś zjechał do Polski w ostatnim czasie? Czy faktycznie jest tak bardzo drogo i biednie jak trąbią w internecie , fakt inflacja jest na całym świecie, ale jak to wygląda realnie w Polsce?? Planuje niedługo powrót, ale jestem przerażona jak poczytam co się dzieje. Czekam na odpowiedzi osób co zjechały jakiś czas temu jak wam się żyje?”
Pod postem pojawiło się sporo komentarzy, w których Polacy chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami. Wśród ciekawy komentarzy pojawiły się między innymi następujące:
„Mieszkam od grudnia 2021 w Pl od lutego pracuje, mąż wrócił w kwietniu 2022 od 1 czerwca pracuje, mamy dobre satysfakcjonujące prace, do tego 2×500 plus na dzieci i 500 zł rodzinny kapitał opiekuńczy na młodsze. Mamy swój dom, który wyremontowaliśmy za ok. 100 tys. zł, ale jeszcze kilka wydatków przed nami np. nowe ogrodzenie. Jesteśmy zadowoleni z powrotu. Na emigracji 6 lat, które pozwoliły nam się rozwinąć, podszkolić język i zmienić perspektywę. Nie żałujemy lat na emigracji i nie żałujemy powrotu do Pl. (…) po podliczeniu wszystkiego w tym paliwo (ok 70 km w obie strony 5x w tygodniu), to nasze wydatki oscylują w granicach 4500-5000 tys zł. W tym jest również dentysta prywatny, bo akurat oboje z mężem w tym mc mieliśmy leczenie dentystyczne. Jeśli chodzi o leczenie, to mam w pracy rozszerzony pakiet z luxmed, więc jakieś prywatne wizyty z dziećmi czy swoje u specjalistów czy badania mam bezpłatne i mam też kartę multisport to za basen czy siłownię place niewiele.”
„My wróciliśmy z trójką dzieci w kwietniu 2021. Decyzja spontaniczna. Nie żałujemy, nie tęsknimy do Irlandii. Było nam tam dobrze i świetnie finansowo się żyło. Tutaj troszkę trzeba się pilnować bo fakt, jest drogo, ale da się żyć na godnym poziomie. Nie mamy kredytów i nie zarabiamy minimum, ale też nie jakieś kokosy. Starsze córki poszły do 7 klasy i się odnalazły świetnie (urodzone w Irlandii). Bardzo dobre oceny, wygrane konkurencję. Dyplomy od prezydenta miasta, dużo koleżanek, są szczęśliwe. Najmłodsza w pierwszej klasie też zadowolona, uwielbia chodzić do szkoły i z systemem nauczania nie mają problemu (aczkolwiek mnie osobiście wieczne ocenianie drażni). Spotkania z rodziną – bezcenne, ciepłe lato – bezcenne, złota polska jesień – bezcenna. Szara zima …. No cóż! Zawsze musi być jakiś minus, tak dla balansu”.
„Jestem od 2 lat w Polsce, żyje nam się dużo lepiej niż za granicą pod każdym możliwym względem z tym że nie jesteśmy na wynajmie i nie żyjemy za najniższą krajową. Jest piękna pogoda, dzieci szczęśliwe, wszędzie znajomi, przede wszystkim komfort, że jestem u siebie. Bądźmy szczerzy cudowna zagranica też już dawno się skończyła w dodatku zawsze jesteśmy tam tylko emigrantami. Jednak uważam, że bardzo dużo zależy od finansów, dla przykładu w UK za najniższa krajową da się żyć, a w Polsce już nie. I na prawdę uważam to za wielki wyczyn, jeżeli komuś udaje się w Polsce przeżyć z najniższej krajowej. Ceny są bardzo wysokie, kasa topnieje w oczach tylko że nigdzie już nie jest tanio… I to jest też fakt. I trzeba się przygotować na jakikolwiek brak służby zdrowia. A tak poza tym wszystko inne na plus. Nie żałujemy powrotu do Polski”.
Sporo osób podkreślało, że owszem, jest drogo, jedna do tragedii jeszcze daleko – choć za najniższą krajową trudno się w Polsce utrzymać, w przeciwieństwie do życia za minimalną płacę w UK. Jak nietrudno zauważyć przeglądając komentarze pod postem internautki, wiele z nich odbiegało od stereotypowego postrzegania Polski przez osoby na emigracji. Zwróciła na to uwagę jedna z internautek, pisząc:
„Jestem pozytywnie zaskoczona wypowiedziami. Wydaje mi się, że ludzie mieszkający latami za granicą nie powinni wypowiadać się na temat życia w Polsce, bo tam nie żyją, ale niestety najwięcej się mądrzą. Życzę wszystkim powodzenia”.
A jakie są Wasze doświadczenia, obserwacje i przemyślenia w temacie rosnących kosztów życia? Waszym zdaniem bilans wypada na zdecydowaną korzyść UK, czy może granice zaczynają się już zacierać? Czekamy na Wasze wypowiedzi!