Praca i finanse
Czy Wielką Brytanię stać na pomysły Johnsona i Hunta? Zobacz, ile kosztowałoby spełnienie obietnic każdego z kandydatów na premiera
Fot. Getty
Obaj kandydaci na nowego premiera Wielkiej Brytanii złożyli już wiele obietnic – począwszy od cięć podatkowych po dodatkowe wydatki na obronę narodową. Kanclerz skarbu ostrzegł jednak zarówno Borisa Johnsona, jak i Jeremy’ego Hunta, że ich pomysły, związane z finansami publicznymi UK, będą ekstremalnie trudne w realizacji – jeśli dojdzie do twardego Brexitu. Zobacz, ile kosztowałoby Wielką Brytanię spełnienie obietnic złożonych przez każdego z kandydatów.
Institute for Fiscal Studies (IFS) poinformował przed tygodniem, że plany Hunta i Johnsona okazują się zbyt drogie dla Wielkiej Brytanii. Większość ich propozycji wymagałaby zwiększenia zadłużenia państwowego, podniesienia podatków lub większych oszczędności w brytyjskim budżecie.
Ile kosztowałoby spełnienie obietnic kandydatów na nowego premiera UK?
Boris Johnson
Z analiz IFS wynika, że zobowiązanie Borisa Johnsona do podniesienia najwyższego progu podatkowego z 50 000 do 80 000 funtów kosztowałoby Wielką Brytanię aż 9 MILIARDÓW funtów.
Każdy z około 4 milionów płatników podatku dochodowego – załapujących się jeszcze w tym momencie na najwyższy próg podatkowy – wniósłby do budżetu średnio około 2500 funtów rocznie – co daje łącznie stosunkowo marną sumę około 10 MILIONÓW funtów rocznie, informuje IFS.
Dodatkowo, Johnson złożył zobowiązanie do odmrożenia podwyżek płacowych w sektorze publicznym, twierdząc, że zmieści się to w ogólnym planowanym przez niego wzroście wydatków o – bagatela – 25 miliardów funtów.
Jeremy Hunt
Obietnice Jeremy’ego Hunta wydają się jeszcze bardziej kosztowne.
Zobowiązanie byłego ministra spraw zagranicznych, że obniży podatek dochodowy od osób prawnych do 12,5 proc. – zbliżając się tym samym do stawki irlandzkiej, która jest jedną z najniższych w krajach bogatych – kosztowałoby brytyjski budżet 13 MILIARDÓW funtów rocznie (z powodu utraconych wpływów z podatków). IFS zasugerował, że pieniądze te „nie zwrócą się same”, jak twierdzą niektórzy zwolennicy niskich podatków.
Dodatkowo, plan Hunta, by podnieść wydatki związane z obronnością państwa do 2,5 proc. PKB w ciągu najbliższych pięciu lat, będzie kosztował o 15 MILIARDÓW funtów rocznie więcej w latach 2023-2024. Ponadto, osiągnięcie 4 proc. PKB do końca 2020 roku kosztowałoby dodatkowo ponad 40 mld funtów rocznie.
To jednak nie koniec obietnic Hunta, ponieważ w ubiegłym tygodniu powiedział on, że jest gotów wesprzeć rybołówstwo, rolnictwo i małych przedsiębiorców kwotą 6 mld funtów.
Ile zapasów „gotówki” ma Wielka Brytania?
Obaj kandydaci twierdzą, że istnieje „przestrzeń fiskalna”, która umożliwi sfinansowanie ich planów zwiększenia wydatków publicznych. Jak podaje dziennik „The Guardian”, termin ten (ang. „fiscal headroom”) opisuje jednak różnicę między obecnym deficytem budżetowym w Wielkiej Brytanii (luką między dochodami rządowymi a wydatkami) wynoszącym 1,2 proc. PKB i jego poprzednim poziomem, który wynosił 2 proc. PKB, co daje około 26,6 mld funtów. Powrót do deficytu na poziomie 2 proc. oznaczałby niestety zwiększenie zadłużenia publicznego.
Czy w przypadku twardego Brexitu zwiększenie zadłużenia byłoby konieczne?
Ekonomiści debatują nad wpływem opuszczenia UE bez umowy na finanse publiczne UK. Większość zgadza się, że skutki będą negatywne. Skala wpływu będzie jednak zależeć od tego, jak gospodarka brytyjska poradzi sobie z twardym Brexitem.
Johnson i Hunt twierdzą, że Wielka Brytania miałaby dodatkowe 39 miliardów funtów, które zostałyby przekazane Brukseli w ramach umowy Theresy May – a dzięki twardemu Brexitowi pozostaną w porfelu UK. Jednak wskazuje się na wysokie prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarczego UK po twardym Brexicie, a to zmniejszyłoby z kolei wpływy podatkowe Skarbu Państwa.
Zgodnie z długoterminową analizą ekonomiczną rządu, twardy Brexit oznaczałby wzrost zadłużenia publicznego do 2,4 proc. PKB do 2035-2036 roku, czyli o 95,1 MILIARDA funtów. Analiza szacuje, że uzgodniona umowa z UE umożliwiłaby spadek zadłużenia do 0,03 proc. PKB w tym samym okresie, czyli do 1,3 mld GBP.