Bez kategorii
Czy Keir Starmer złamał restrykcje covidowe? Zbada to policja
Rusza policyjne dochodzenie w sprawie złamania restrykcji covidowych przez Keira Starmera. Czy lider opozycyjnej Partii Pracy pijąc piwo w biurze jednej z posłanek zrobił to, za co tak ostro krytykował premiera Borisa Johnsona?
Przypomnijmy, kilka tygodni temu brytyjskie media, a dokładniej bulwarówka "The Sun" donosiła o tym, że polityk kierujący Labour miał złamać obowiązujące ograniczenia wynikające z lockdownu. W kwietniu 2021 roku, Starmer miał spożywać piwo, gdy przebywał w biurze poselskim w Durham. Polityk został sfilmowany przez okno biura Mary Foy z butelką piwa w ręku. Starmer przebywał tam, ponieważ trwała kampanii przed wyborami uzupełniających w pobliskim Hartlepool. Głosowanie miało się odbyć za sześć dni. Materiał z tych wydarzeń został upubliczniony w styczniu 2022 roku. Sam polityk zaznaczał, że owszem, pił piwo, ale nie doszło do złamania żadnych restrykcji.
Lider opozycji oskarżony o złamanie restrykcji covidowych
W lutym 20202 policja w Durham zaznaczała, że nie ma podstaw do podjęcia jakichkolwiek działań w tej sprawie. Jednak w zeszłym tygodniu brytyjskie służby miały otrzymać szereg dalszych informacji w tej sprawie. Miały one rzucić nowe światło na tę sprawę i zmienić obraz sytuacji. Zapadła decyzja o podjęciu śledztwa, ale nie poinformowano o niej opinii publicznej. Dlaczego? Aby nie wpłynąć na przebieg wyborów samorządowych, które odbyły się w zeszły czwartek.
Dla pełnego kontekstu należy dodać, iż covidowe ograniczenia nie dotyczyły działań prowadzonych w ramach kampanii przedwyborczej. Zaangażowani członkowie danego obozu politycznego mogli wspólnie się gromadzić, a Starmer zaznaczał, że działacze i politycy zjedli tego dnia wspólny posiłek. Wyjątek w tej kwestii wyłączał lidera Partii Pracy i innych laburzystów z zasad związanych z "support bubble".
Policja rozpoczęła w tej sprawie śledztwo
Jak czytamy na łamach "The Guardian", wszystko wskazuje na to, że nie doszło do złamania prawa i covidowych restrykcji. Na podstawie dostępu do ograniczonych informacji prawnik i specjalista od zasad obowiązujących w czasie lockdownu, utrzymuje iż decyzja o wspólnym posiłku powinna być zinterpretowana jako "rozsądne rozwiązanie" w tej sytuacji. Adam Wagner jest zdania, że mamy do czynienia z czymś zupełnie innym, niż w przypadku imprez na Downing Street 10.