Życie w UK
“Czujemy się zdradzeni” – Polacy w Szkocji boją się, że nie będą mogli wziąć udziału w wyborach prezydenckich
Czy Polacy mieszkający w UK i w innych krajach zostaną dopuszczeni do oddania głosu w wyborach prezydenckich? Nie jest to pewne. Nasi rodacy na obczyźnie boją się, że zostaną pozbawieni części swoich obywatleskich praw.
Wszystko wskazuje na to, że wbrew obecnej sytuacji epidemiologicznej w Polsce odbędą się wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maja. Podczas gdy wiele nadchodzących wyborów, które miały mieć miejsce w europejskich krajach zostało po prostu odwołanych, to polski rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął decyzję o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich, których data wypada za mniej, niż trzy tygodnie. Decyzja ta podjęta została wbrew zaleceniom lekarzy i ekspertów medycznych, którzy apelowali o przełożenie terminu.
Wybory miałyby się odbyć korespondencyjnie, co również budzi wiele kontrowersji. Niestety, wszystko wskazuje również na to, że Polacy mieszkający poza granicami Polski mogą mieć problem z oddaniem swego głosu. Jak czytamy na oficjalnych stronach rządowych:
Obywatele polscy przebywający poza granicami RP będą mogli zagłosować w obwodach głosowania utworzonych za granicą wyłącznie osobiście.
Przypomnijmy, zamknięcie w UK zostało przedłużone do 7 maja. Siłą rzeczy zorganizowanie całej infrastruktury do głosowania, przygotowanie punktów, gdzie oddawane będą głosy, dopełnienie wszelkich formalności jest po prostu niemożliwe w tak krótkim czasie. Dodajmy, że ma żadnej pewności, że rząd Borisa Johnsona po tym terminie nie przedłuży lockdowanu…
W tej chwili, w praktyce nakaz osobistego głosowania na obczyźnie uniemożliwi jakiekolwiek głosowanie w ogóle. Wielu Polaków w UK bardzo się to nie podoba. Jak czytamy na łamach portalu "The Courier" w Szkocji nie ma takiej możliwości, aby w okresie pandemii lokale wyborcze funkcjonowały normalnie, co zaznaczył wyraźnie Michael Russell. "Jeśli wybory się odbędą to polscy mieszkańcy Szkocji i Wielka Brytania będą słusznie obawiać się, że zostali pozbawieni swoich praw obywatelskich" – ostro komentowała Claire Baker, posłanka Scottish Labour Party.
Z kolei Maciej Dokurno członek Poland Cross Party Group i aktywny członek polskiej społeczności w Fife powiedział, że poczuł się zdradzony przez polski rząd. "Członkowie polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii obawiają się, że staną przed niemożliwym wyborem między ich podstawowymi prawami obywatelskimi a ich życiem. Czujemy się zdradzeni i głęboko zaniepokojeni przez polski rząd, który naciska na wybory pomimo pandemii, pozbawiając nas podstawowego obywatelskiego prawa do głosowania oraz narażając nasze życie i życie lokalnych społeczności" – komentował na łamach "The Courier".