Bez kategorii
Cristiano Ronaldo i wszystko jasne
Drużyna Czech była skazywana na pożarcie w meczu z naszpikowaną gwiazdami światowego formatu Portugalią. Jednak podopiecznym Michala Bilka na myśl o rywalizacji z Cristiano Ronaldo i spółką wcale nie miękły kolana.
Na Stadionie Narodowym Czesi pojawili się z silnym postanowieniem walki do upadłego i zabiegania na śmierć swoich rywali. Mecz był prowadzony w szybkim tempie, ale obu drużynom brakowało klarownych sytuacji do strzelenia goli. Bardziej, od efektownej gry, w oczy rzucała się utrzymana w fatalnym stanie trawa w okolicach obu bramek. UEFA zapewniła jednak, że przed półfinałem trawa ma być wymieniona. Warszawski ćwierćfinał skończyłby się niechybnie bezbramkowym remisem, gdyby nie, kto inny, jak Cristiano Ronaldo. Napastnik Realu Madryt zrobił różnicę w 79. minucie, uciekając Gebre Selassiemu, który troskliwie się nim opiekował przez cały mecz. Ale wystarczyła dosłownie sekunda nieuwagi i Petr Cech musiał wyjmować futbolówkę ze swojej bramki po precyzyjnej główce CR7. Czesi żegnają się z turniejem, a także ze swoim… zarostem. Wzorem swoich kolegów z hokejowej reprezentacji piłkarze Bilka nie golili się, póki pozostawali w grze. Po spotkaniu z Portugalią nasi południowi sąsiedzi już mogą ostrzyć brzytwy…