Styl życia

Comeback Smudy, Wisła niepokonana

Co było największym błędem poznańskiego Lecha? A to, że nie porozumieli się z Franciszkiem Smudą, a ten udowadnia, że nie jest byle jakim trenerem.

 
 
Raptem objął posadę trenera Zagłębia Lubin i już zanotował 3 punkty. Fakt, że mecz na najwyższym poziomie nie stał, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Tym bardziej wyjazdowe zwycięstwo i pierwsze punkty Zagłębia należy zaliczyć do największej niespodzianki 6 kolejki Ekstraklasy. To oczywiście dopiero pierwszy mecz pod wodzą Franza i nie należy wpadać w euforię, jeśli jednak Zagłębie zdoła pokonać na własnym obiekcie GKS Bełchatów, to Smuda z pewnością urośnie do rangi cudotwórców.
 
Początek marszu w górę Lecha?
Cudem, no może prawie cudem, wygrali piłkarze Lecha Poznań. A zanosiło się na niespodziankę. W Białymstoku bowiem Jagiellonia prowadziła już 2:0 aby ostatecznie zejść z boiska na tarczy. Nie bez winy był tutaj bramkarz Jagi, który szczególnie fatalnie zachował się przy wyrównującym golu. „Mam nadzieję, że zwycięstwo z Jagiellonią będzie początkiem naszego zdecydowanego marszu w górę” – powiedział trener Lecha Poznań Jacek Zieliński. Czas najwyższy Panie Jacku. Zespół Lecha nie różni się przecież prawie w ogóle od tego z poprzedniego sezonu, należałoby więc pokazać nieco więcej. Choć na pewno należą się Lechowi słowa uznania za walkę do końca i odrobienie strat z nawiązką.
Nieco więcej powinna też pokazać Legia Warszawa, która gubi kolejne punkty, tym razem we Wrocławiu. Okazuje się, że aby powstrzymać Legię wystarczy być dobrze przygotowanym fizycznie zespołem. Mecz stał na dość wyrównanym poziomie z kilkoma dobrymi okazjami dla obu zespołów. Brakowało jednak dokładności i skuteczności. Nad Janem Urbanem zaczynają się gromadzić czarne chmury. I nic w tym dziwnego, Legia nie gra ładnie, ale najgorsze, że nie gra efektywnie.
Na stojąco punktami podzieliły się ekipy Cracovii oraz Arki Gdynia. Dwa rzuty wolne, dwie bramki, remis. Krótko i na temat, bo oprócz tego na boisku nie działo się nic.
 
Polonia Bytom niczym walec
Rafał Ulatowski na razie zachowa chociaż jedną funkcję. Choć mogło się dla niego skończyć fatalnie. Nieudana przygoda w roli asystenta selekcjonera reprezentacji, przegrany mecz z Ruchem Chorzów i Ulatowski mógłby szukać nowej pracy. Z Ruchem jednak GKS Bełchatów wygrywa, bowiem zagrał całkiem przyzwoite spotkanie, a Ulatowski jak na razie trenerem GKS-u będzie. A Ruch? W końcu każda passa się kończy, szkoda tylko, że gdy przeciwnik podnosi trochę poprzeczkę to Ruch zaczyna się gubić.
Polonia Bytom przejechała po Piaście Gliwice walcem. A tym walcem był w tym meczu Grzegorz Podstawek. Dwa razy uderzał głową, dwa razy trafił, ustawił cały mecz, a Piast? A Piast nie miał nic do powiedzenia. Nie miał, bo jeszcze dwa razy wyciągał piłkę z własnej siatki. Walec jedzie teraz do Krakowa na spotkanie z Wisłą. Tutaj się okaże, jaki to walec jest, a może to Wisła zatańczy z Polonią walca? Raczej to drugie, ale ponoć Jurij Szatałow motywuje swoich graczy muzyką w szatni, kto wie? Może puści im „Braveheart”? Ja bym obstawał za „I will survive”.
 
Waleczna Korona
Do Korony Kielce dołączył Vuković, Mijailović i Edson. Tych trzech zawodników dorzuciło nieco blasku do kieleckiej drużyny. Nie można było odmówić Koronie waleczności, a ta przeważnie jest nagradzana, jak i w tym przypadku, bramkami. Korona po raz drugi kompletuje punkty, tym razem pokonując Odrę w Wodzisławiu.  
Piłkarze Lechii Gdańsk w meczu z niepokonaną do tej pory Wisłą Kraków przeszli samych siebie. Nie dlatego, że momentami grali jak równy z równym, ale dlatego, że w ciągu całego meczu nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Wisły! W ten sposób nie pokona się żadnej drużyny, choć można przecież liczyć na samobójczą bramkę… Wisła zagrała bardzo konsekwentnie i dopisała kolejne 3 punkty na swoje konto.
 
Sukcesy można odnosić
A zatem ponownie można zadać pytanie – czy dla Wisły nasza liga jest zbyt słaba? Jeśli tak, to gdzie jesteśmy w Europie, skoro ta sama Wisła odpada w pucharach z bardzo przeciętną drużyną. Wygląda na to, że mimo coraz wyższych budżetów klubowych, budujących się stadionów i coraz większej liczby kibiców na meczach nasza piłka nożna przeżywa regres. A może to tylko moje odczucia? Sukcesy przecież można odnosić. Wystarczy wskazać choćby naszych Mistrzów Europy w siatkówce, srebrnych szczypiornistów czy też sukcesy atletów. Można, ale trzeba chcieć i przede wszystkim mocno, dużo i wytrwale trenować. Za młodu, bo już teraz nasze gwiazdy ekstraklasy cieniutko świecą. W końcu, czego Jaś się nie nauczy, Jan nie będzie umiał.
Już w ten weekend kolejna porcja emocji na polskich boiskach. Szkoda, że już po mistrzostwach Europy, byłoby na co przełączyć w razie czego. Ale przecież jest jeszcze Premier League, La Liga, Ligue 1 czy choćby Serie A. Kilka bramek na pewno gdzieś padnie.
 

Miłosz Zagórski

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj