Praca i finanse

Co z tą imigracją?

W Wielkiej Brytanii znów zawrzało wokół problemu imigracji. Większość Brytyjczyków uważa, że przyjezdnych jest tu za dużo, połowa chce, by rząd zaczął ich zachęcać do wyjazdu. Choć Polacy stanowią istotny obiekt tej debaty, rzadko zabierają w niej głos.

Co z tą imigracją?

 

Najpierw Izba Lordów doszła do wniosku, że przyjmowanie imigrantów się Brytanii nie opłaca, potem we wszystkich gazetach oraz telewizjach pojawiły się artykuły i programy na temat imigracji. Brytyjska debata w tej kwestii rozgorzała na dobre. Zwłaszcza że zbiega się ona z 40. rocznicą słynnej mowy Enocha Powella „Rivers of Blood” (Rzeki krwi) wygłoszonej 20 kwietnia 1968 roku. Powell twierdził, że Wielka Brytania zostanie unicestwiona przez imigrację, że niekontrolowany napływ ludzi z różnych stron świata spowoduje przemoc i zniszczenie, że „popłyną rzeki krwi”. Jego przemowa wywołała ogromne kontrowersje – zarówno protesty, jak i akty poparcia. Brytania podzieliła się wówczas na tych, którzy zgadzali się z Powellem i na tych, którzy odrzucali jego słowa jako wyraz rasizmu.

Emitowana właśnie przez Channel4 trzyczęściowa seria dokumentów „Immigration: The Inconvenient Truth” (Imigracja: Niewygodna prawda) ma na celu zbadanie, czy apokaliptyczne przepowiednie Enocha Powella się sprawdziły. Pierwszy odcinek poświęcono reakcjom Brytyjczyków – zarówno tych „z dziada pradziada”, jak i tych, których dziadkowie czy rodzicie przyjechali do tego kraju jako imigranci – na najnowszą falę imigracji, której znaczącą część stanowią Polacy. Druga część serii skupia się na odseparowanych społecznościach – grupach imigrantów żyjących we własnych gettach, często zwalczających się nawzajem. Część trzecia zostanie wyemitowana w ten poniedziałek o 20:00. Channel4 nie tylko wyprodukował serię dokumentów, zlecił także przeprowadzenie ankiety firmie badawczej YouGov.

 

Polacy głosu nie mają

W pierwszej z trzech części serii dokumentów występują przedstawiciele wszystkich grup osiedlonych na dobre w Wielkiej Brytanii: rdzenni Anglicy – tak biali, jak i czarnoskórzy, Indusi, którzy przyjechali tu kilkadziesiąt lat temu, ich dorosłe dzieci, przybysze z Pakistanu czy Jamajki – część z nich będąca drugim lub nawet trzecim pokoleniem imigranckich rodzin. Wszyscy oni twierdzą, że najnowsza fala imigracji uderza w ich interesy oraz pogarsza ich sytuację na rynku pracy. Słowo „Eastern Europeans” pada tam kilkadziesiąt razy, równie często pada słowo „Polish” i „Poles”. Jak to coraz częściej w Anglii ma miejsce, o Polakach mówi się dużo, ale bez Polaków. Znów nie zostaliśmy dopuszczeni do głosu. W tej części serii dokumentów nie występuje ani jeden Polak, ani jeden Litwin, słowem nikt z grupy najnowszych przyjezdnych. Nie została jeszcze wyemitowana ostatnia część serii – więc Polacy wciąż mają szanse na zabranie głosu.

 
Nowi wadzą

W dokumencie Channel4 znalazło się natomiast miejsce, by Brytyjczycy, jak i inne grupy imigranckie (które na Wyspach są dłużej niż marne cztery lata) mówiły co im leży na sercu, by wyrzuciły swoje frustracje na Polaków. Każdy ma coś do dodania. Pochodzący z Karaibów czyściciel dywanów obawia się, że straci przez Polaków pracę, gdyż jego stawka za czyszczenie wynosi 45 funtów, a Polacy za tę samą usługę biorą 30. Wiekowy Indus twierdzi, że przybysze z Europy Wschodniej nie mają na celu osiedlenia się w tym kraju, tylko pobieranie benefitów. Pochodzący także z subkontynentu indyjskiego właściciel restauracji żali się, że nie może znaleźć kucharza curry, a Polacy nie do końca się do tej roli nadają. Ktoś inny jeszcze twierdzi, że nowa fala imigracji jest tu faworyzowana, czego objawem ma być fakt, że banki reklamują swoje usługi po polsku. Swoją frustrację okazuje także biała brytyjska klasa robotnicza, której z powodu imigrantów z Europy Wschodniej trudniej jest znaleźć pracę. Słowem każdy, komu najnowsza fala imigracji wadzi.

 
Dla „Daily Mail”

„Co było dla mnie najbardziej szokujące to fakt, że nawet drugie i trzecie pokolenie imigrantów jest niechętne nowym imigrantom. (…) Uczucie żalu tych ludzi pod adresem Polaków przybywających do UK jest coraz silniejsze” – napisał autor i prezenter serii Rageh Omaar w artykule dla „Daily Mail”. Dodał, że jego zdaniem ludzie niepotrzebnie tak się emocjonują przybyszami z Europy Wschodniej, tłumacząc, że Polacy nie zostaną w UK na długo, bo złoty jest coraz mocniejszy. Nie trzeba dodawać, że „Daily Mail” jest gazetą prowadzącą antyimigrancką (szczególnie antypolską) propagandę.

W swoim artykule dla gazety Rageh Omaar cytuje też słowa Enocha Powella, w których konserwatywny polityk wieszczył Brytyjczykom, że oto pod naporem imigracji nie będzie miejsca w szpitalach dla ich żon, gdy będą one musiały udać się na porodówkę, dla ich dzieci nie będzie miejsca w szkołach, ich domy i dzielnice zmienią się nie do poznania, a ich plany i perspektywy zostaną zniweczone. Choć to „tylko cytat”, trudno uznać to za odpowiedzialny akt, gdy dzieje się to na łamach gazety, która regularnie straszy swoich czytelników nowymi imigrantami – sugerując, że najnowsi przyjezdni to przestępcy, że pod naporem ich dzieci (zwłaszcza polskich) załamuje się brytyjska służba zdrowia i szkolnictwo.

 

Statystyki, statystyki

Nie najlepsze nastroje Brytyjczyków wobec imigracji ukazują wyniki ankiety zleconej przez Channel4 firmie YouGov. 83 procent wyspiarzy uważa, że w ich kraju ma miejsce kryzys wokół kwestii imigracji. Ich zdanie podziela 58 procent osób będących drugim i trzecim pokoleniem rodzin imigranckich. 84 procent mieszkańców Brytanii uważa, że imigracja powinna zostać ograniczona lub wstrzymana. 66 procent respondentów twierdzi, że napływowi pracownicy podkopują ich pracę, a 69 procent – że traci ze względu na to, że imigranci otrzymują „specjalne traktowanie”. To samo uczucie ma aż 74 procent klasy pracującej i 64 procent klasy średniej. Antyimigranckie nastawienie nie dotyczy zatem jedynie klasy robotniczej, ale i klasy średniej, co jest nowym fenomenem. Nie tylko ankieta YouGov daje taki obraz. W miniony piątek swoją ankietę na ten sam palący temat opublikowała BBC. Wyniki są jeszcze bardziej szokujące. Blisko dwie trzecie ankietowanych uważa, że w ich kraju mieszka za dużo imigrantów. Połowa ankietowanych chce, żeby rząd zaczął zachęcać imigrantów do wyjazdu, a jedna czwarta nie czuje, że mieszka w Wielkiej Brytanii z powodu ilości imigrantów w ich sąsiedztwie.

 

Nie wszyscy tak myślą

„Ankieta wykonana przez YouGov (…) sugeruje, że Enoch Powell miał racje” – uważa Rageh Omaar na łamach „Daily Mail”. Na szczęście, nie wszystkie media dochodzą do tych samych wniosków. David Rose, dziennikarz gazety „The Guardian” przez blisko dwa miesiące badał wpływ imigracji na osławione Slough. Podlondyńska miejscowość stała się bowiem synonimem miejsca, które ugina się pod naporem imigracji, gdzie szpitale i szkoły nie dają sobie rady z powodu gwałtownego przypływu imigrantów. Do jakiego wniosku doszedł w Slough reporter „The Guardiana”? „Lokalna gospodarka kwitnie, ceny nieruchomości rosną, szkoły i szpitale radzą sobie dobrze” – czytamy na łamach gazety.

Nie on jeden. Gazeta zapytała także osiedlonych w UK imigrantów, jak czują się wobec tak zwanej nowej fali – w tym Polkę Marzenę Schejbal, która na Wyspy przyjechała w październiku 1946 roku. W okupowanej Polsce walczyła w powstaniu warszawskim. W UK jako imigrantka przeszła niełatwą drogę. Sama musiała stawić czoła podobnym problemom, z którymi dziś zmaga się polska nowa fala. Także wówczas wśród Polaków byli zarówno wspaniali ludzie, jak i ci, za których można było się tylko wstydzić. Jak powiedziała „The Guardian” pani Marzena, każdej nowej fali imigracji trzeba dać trochę czasu. Co do nowych Polaków jest optymistką.

 
Magda Qandil
author-avatar

Przeczytaj również

Eurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemDlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj