Życie w UK
Co to był za wyścig!
Startujący z 11. pozycji Fernando Alonso na ulicznym torze w Walencji zwyciężył w Grand Prix Europy. Tym samym Hiszpan objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Nic jednak nie wskazywało na wygraną kierowcy Ferrari, a sam wyścig miał niesamowicie dramatyczny przebieg. Od samego początku Sebastian Vettel objął prowadzenie i ani myślał oddawać je ścigającemu go Lewisowi Hamiltonowi. Startujący z pole position Niemiec miał nawet 20 sekund przewagi nad Brytyjczykiem! Pech chciał, że bolid kierowcy McLarena podczas wizyty w pit-stopie spadł z podnośnika, a on sam – z podium, lądując na odległym, szóstym miejscu. Koniec końców Hamilton po uderzeniu w bandę nie ukończył w ogóle wyścigu. Szczęścia nie miał również Vettel, któremu na 34. okrążeniu nawalił bolid i również nie dojechał do mety! Tuż po nim to samo spotkało Romaina Grosjeana. Zadanie jadącego równym tempem i mozolnie odrabiającego straty do czołówki Alonso zostało ułatwione. Lider Ferrari nie wypuścił szansy z rąk i pierwszy zameldował się na mecie. Za jego plecami pojawili się Fin Kimi Raikkonen z Lotusa i Micheal Schumacher z Mercedesa.