Życie w UK
Co Polacy lubią, a czego nie lubią w UK? Lawina komentarzy po pytaniu Polki na Facebooku
Fot. Facebook
Polka mieszkająca na stałe w Londynie zadała na Facebooku pytanie, co nas, Polaków, zaskakuje w Wielkiej Brytanii – zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Pod postem pospała się lawina komentarzy.
„Czy jest coś co was zaskoczyło pozytywnie lub negatywnie po przyjeździe do UK. Zdjęcie zrobione dziś rano w Londynie” – napisała Polka w poście na Facebookowej grupie „NASZE ŻYCIE W UK”. W odpowiedzi na pytanie internautki Polacy pośpieszyli podzielić się własnymi przemyśleniami związanymi z pobytem w UK, a do komentarzy częstokroć dołączyli zdjęcia.
„Kanapki z czipsami, brak kontaktu w łazience (jak wysuszyć włosy skoro nie mam lustra w salonie), herbata z mlekiem… ” – napisała jedna z internautek. „Kanapki chipsami jak kto lubi, ja bardzo lubię placki ziemniaczane z cukrem, to mój smak, herbata z mlekiem, ja osobiście nie lubię, lecz mój mąż lubi, synowie lubią. A jeżeli chodzi o chipsy z octem to parę osób z Polski prosiło, żeby im przywieźć. Ja nigdy smaków nie krytykuję, jedni lubią słodycze, a drudzy śledzie” – wtórowała jej inna Polka.
Członkowie Facebookowej grupy nie zapomnieli też o angielskiej uprzejmości i gościnności („Pozytywnie? pierwsza wizyta rodziny i komentarz: ale Ty juz duzo ludzi tutaj znasz… Hmmm. Dlaczego tak mowisz? " bo jak jedziemy to tyle osob Cie pozdrawia"? jechalismy samochodem”), swobodniejszych obyczajach („Pozytywnie…. ze wyjdzie sie do sklepu w papciach i szlafroku i nikt nie zwroci na to uwagi ”) oraz pozytywne podejście Brytyjczyków do życia.
Ale znalazły się i negatywy. „Mnie zaskoczyły negatywnie pokoje oraz mieszkania, w jakim stanie są wynajmowane. Często wynajmując są bardzo brudne, meble zniszczone, stare i każde z innej parafii. Prywatni landordzi lub nawet agencje mają to gdzieś, by coś z tym zrobić. Może nie zawsze tak bywa, ale mnie to zszokowało. Pozytywnie tylko raczej z pracą, nie ma mobbingu, tak jak często w Pl się zdarzało” – napisała jedna z internautek. „Pierwsze co, to byłam zszokowana, jak jest brudno, na ulicach, autostradach i jakie obleśne są wystawy sklepowe i w ogóle te sklepiki wzdłuż ulic” – dodała inna forumowiczka.
Jakie dokumenty są potrzebne do uznania brytyjskiej emerytury w Polsce?
Członkowie grupy dosyć często zwracali także uwagę na fakt, że Polacy są w UK wrogo nastawieni do innych Polaków. „podejście Polaków do Polaków – wstyd” – stwierdziła młoda Polka. „Polak dla Polaka wciąż wrogiem niestety” – czytamy w innym komentarzu.