Bez kategorii

Co dalej z Acton High School?

Kilka tygodni temu pisaliśmy o dramatycznych wydarzeniach w londyńskiej Acton High School, gdzie polscy uczniowie padali ofiarami swoich kolegów. Choć problem chwilowo przycichł, może jednak w każdej chwili wybuchnąć od nowa. W jego rozwiązaniu chcą pomóc działacze polonijni i polscy socjologowie.

Dyskryminacja rasowa w pracy >>

Biali Brytyjczycy ofiarami rasizmu >>

W szkole na Acton działy się rzeczy straszne. Według jednej z wersji Polacy padli ofiarą prześladowań gangu czarnoskórych rówieśników (najprawdopodobniej Somalijczyków). Według innej – ofiarą walki dwóch gangów somalijskiego i polskiego (o nazwie Polish White Power) padły niezaangażowane w nią polskie dzieci. Punkt krytyczny nastąpił w momencie, gdy kilkunastoletni polski uczeń został skatowany w czasie przerwy na terytorium szkoły. Zabrała go karetka. Wówczas zdesperowani rodzice młodych Polaków zadzwonili do redakcji „Polish Express” z prośbą o pomoc. Reportaż z Acton High School ukazał się na naszych łamach 18 marca. Od tamtej pory część najbardziej agresywnych uczniów została zawieszona, jeden – wydalony ze szkoły. Sprawa przycichła, ale rodzice polskich dzieci obawiają się, że wraz z rozpoczęciem nowego semestru (3 czerwca) wybuchnie ona z nową siłą. Zwłaszcza że zawieszeni uczniowie wracają do szkoły.
Jak powiedziała w rozmowie z „Polish Express” jedna z matek – Beata (imię zmienione na jej prośbę) szuka swojemu synowi Kamilowi (imię także zmienione) miejsca w innej szkole. Kamilowi ktoś rozciął kurtkę na placach, ukradziono mu także komórkę, ale to nic w porównaniu z traktowaniem, jakiego doświadczyły inne polskie dzieci: pobicia, wyzwiska, podpalenia włosów. – Nie chcę czekać aż coś mu się stanie, mimo że w ostatnich tygodniach jego koledzy z klasy stali się bardziej tolerancyjni: grają z nim w piłkę, dopuszczają do swojego grona, nie mówią już „wracaj do Polski!” – wyjaśnia Beata. – Jest lepiej. Bardzo się z tego cieszę, ale gdy sytuacja w szkole znów się zaostrzy, nie wiadomo jak to się odbije na sytuacji w klasie Kamila – dodaje. Trudno jej jest zrozumieć jak to możliwe, że w brytyjskiej szkole rządzą dzieci a nie nauczyciele. – Syn powiedział mi, że czasem lekcje w ogóle się nie odbywają, bo nauczyciele nie mogą uporać się z klasą – opowiada. Podobnie jest na przerwie, gdy tysiąca dzieci pilnuje trójka nauczycieli. Kiedy miało miejsce „słynne” pobicie jednego z Polaków, nauczyciele nie byli w stanie przedrzeć się przez tłum katujących go uczniów.

Siedmioro na setkę

Zdarza się też, że dzieci nie mówią rodzicom o problemach w szkole, a nawet jeśli już im powiedzą, to nie chcą by interweniowali oni u nauczycieli czy kontaktowali się z policją – w obawie przed późniejszą zemstą swoich prześladowców. Sytuacji nie rozwiąże też zmiana szkoły, bo może się to udać tylko nielicznym (ze względu na ograniczoną liczbę miejsc w innych placówkach). Szkoła na Acton zorganizowała, jak do tej pory, dwa spotkania dla polskich rodziców – z udziałem tłumacza, dyrektor szkoły, pracownika councilu i policjanta. – Na ostatnie zebranie na początku maja przyszło tylko siedmioro rodziców, choć w szkole jest około setki Polaków – opowiada jeden z obecnych na zebraniu. – Co gorsza, zamiast o bezpieczeństwo dzieci polscy rodzice pytali głównie o wyniki w nauce i tutejszy system oceniania – dodaje rozczarowany rodzic, który miał nadzieję na rzeczową dyskusję jak zaradzić konfliktom pomiędzy uczniami. Szkoła – jak twierdzą zainteresowani – nie ma na to pomysłu. Obecnie przydzielonych zostało dwóch nauczycieli – jeden do opieki nad Polakami, drugi do opieki nad dziećmi z Somalii. Mają one zgłaszać swoim opiekunom wszelkie nieprzyjemności, które ich spotkały.

Jest projekt, gdzie rodzice?

W rozwiązaniu konfliktu w Acton High School postanowili pomóc polscy działacze polonijni. Dwójka socjologów pracujących w Wielkiej Brytanii przygotowała projekt, który ma na celu poprawę relacji pomiędzy zwalczającymi się dziećmi. Wzięli oni pod uwagę to, że w konfliktach dużą rolę odgrywa miejsce pochodzenia, dlatego chcą, by uczniowie brali udział we wspólnych warsztatach, podczas których będą mogli się lepiej poznać. Dzieci mają też zostać zaangażowane we wspólne projekty. – Nim to jednak nastąpi, chcemy skontaktować się z rodzicami. Poznać ich opinię o tej inicjatywie. Liczymy na ich zaangażowanie, bo w końcu chodzi o bezpieczeństwo ich dzieci – wyjaśnia współpracujący z socjologami Wiktor Moszczyński ze Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. – Dlatego apelujemy, by kontaktowali się z nami rodzice dzieci uczących się w Acton High School – dodaje. „Polish Express” jako gazeta, która jako pierwsza opisała wydarzenia w szkole, także zachęca do kontaktowania się ze Zjednoczeniem. Poniżej zamieszczamy dane kontaktowe i apel tej organizacji. W końcu dzieci muszą chodzić do szkoły. I lepiej, żeby była to szkoła bezpieczna.

Dyskryminacja rasowa w pracy >>

Biali Brytyjczycy ofiarami rasizmu >>

Magda Qandil
[email protected]

author-avatar

Przeczytaj również

Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wody
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj