Życie w UK
Clarkson znowu szokuje. „Londyńscy taksówkarze śmierdzą chorobami”
Niespełna tydzień po zawieszeniu kultowego programu „Top Gear”, emitowanego przez BBC, Jeremy Clarkson znowu szokuje. Tym razem wziął na cel londyńskich taksówkarze.
Zdaniem telewizyjnej gwiazdy istnieją dwa rodzaju taksówkarzy w Londynie. Jedni są ekstremalnie drodzy, drudzy z kolei dostarczają usługę o żenująco niskiej jakości.
„Jest koleś, który właśnie przyleciał z kraju, o którym nigdy w życiu nie słyszałeś, którego samochód śmierdzi lawendą wymieszaną z zapachem choroby. Gość, który nie wie gdzie jedzie, ale mu to nie przeszkadza bo i tak nie nigdy nie dojedzie do celu, bo w baku w najlepszym razie ma benzynę kupioną za dwa funty” – pisze Clarkson dla magazynu „Top Gear”.
Zawieszony prezenter przyznaje, że można znaleźć w stolicy taksówkę na przyzwoitym poziomie, ale to z kolei oznacza ogromne koszta. „Po drugiej stronie jest gość w garniturze, który prowadzi Mercedesa klasy S. Który wie, gdzie jedzie i jest bardzo miły, ale za jedną przejechaną milę kasuje przynajmniej 7,5 tys. funtów”.
To nie pierwsza wypowiedź Clarksona, którą można uznać za rasistowską. W swoich programach nazywał już Meksykanów „leniami”, a podczas wycieczki do Indii prowadził samochód z zainstalowaną toaletą, ponieważ wszyscy w tym kraju mają z tym problem.