Styl życia
Chciał zginąć i zabił
Oskarżony o morderstwo przeprosił przed sądem za przyczynienie się do śmierci 11 osób.
Zabójstwa Polaków: czy to się kiedyś skończy? >>
Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo wjeżdżając samochodem pod koła kolejki miejskiej. Pociąg wykoleił się. W katastrofie zginęło 11 pasażerów. 29-letni Juan Alvarez w swoim oświadczeniu przed sądem w Los Angeles powiedział, że „nie chciał skrzywdzić nikogo, oprócz siebie”.
Do katastrofy doszło w styczniu 2005r. Wykoleiły się wówczas dwa miejskie pociągi kursujące na przedmieściach Los Angeles. Alvarez zeznał, że najpierw chciał się podpalić. Oblał siebie i swój samochód benzyną. Stwierdził jednak, że taka śmierć może być zbyt bolesna. Zdecydował, że szybszym i mniej bolesnym sposobem samobójstwa będzie rzucenie się pod pociąg. Swój samochód postawił na torach, lecz uciekł z niego gdy pociąg nadjeżdżał. Rozpędzona kolejka po kolizji z samochodem, uderzyła w stojący na bocznicy pociąg towarowy. W przewrócone wagony uderzył kolejny pociąg nadjeżdżający z przeciwnej strony. W wykolejonych wagonach zginęło 11 osób a 180 zostało rannych.
Sprawcy postawiono 11 zarzutów o morderstwo i jeden o celowe podpalenie. Teraz grozi mu… kara śmierci.