Życie w UK
Chaos w eurosceptycznym stronnictwie Partii Konserwatywnej – czy Theresie May będzie teraz łatwiej z Brexitem?
W dniu wczorajszym polski poseł Izby Gmin Daniel Kawczyński ogłosił opuszczenie szeregów European Research Group, eurosceptycznego stronnictwo złożonego z parlamentarzystów Partii Konserwatywnej.
Według naszego rodaka postępowanie najbardziej radykalnych zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych jest zagrożeniem dla Brexitu. Nie tylko polski przedstawiciel regionu Shrewsbury i Atcham miał opuścić szeregi ERG – jak czytamy na łamach "The Daily Express" w jego ślady miało pójść 28 innych posłów. Nie zgadzają się oni na bezkompromisowe podejście do Brexitu i znaleźli się na marginesie stronnictwa.
– Zdecydowałem się zrezygnować z dalszego członkostwa w ERG – pisze w swoim oświadczeniu Kawczyński. – Pomimo doskonałego przewodnictwa Jacoba Reesa Mogga, który uwzględnił poglądy wszystkich członków, nie mogę dłużej być członkiem stronnictwa, które uniemożliwia przyjęcia Withdrawal Agreement – kończy polski poseł.
Warto przypomnieć, że całkiem niedawno, pod koniec marca, sam lider ERG zapowiedział, że poprze projekt May. Swoją decyzję Rees-Mogg tłumaczył na łamach "The Daily Mail". Na początku przeprosił za zmianę swoje stanowiska, jednocześnie zaznaczając, iż ma świadomość, że "przez to będę oskarżony o słabość przez niektórych i zdradę przez innych".
Powodem dla którego podjął taką, a nie inną decyzję jest fakt, że rząd stracił kontrolę nad procedowanie Brexitu na rzecz parlamentu. Wszystkie opcje, które został dziś poddane głosowaniu są niedopuszczalne dla niego i umowa premier May, choć zła, to i tak prezentuje się lepiej, niż inne opcje.
Rees-Mogg stawia również warunek premier May – poprze jej projekt opuszczenia struktur unijnych przez Wielką Brytanię o ile uda jej się zdobyć poparcie DUP. Głosy Demokratycznej Partii Unionistycznej kolejny raz są przysłowiowym języczkiem u wagi.