Ceny domów w UK najwyższe od 7 lat – cena przeciętnej nieruchomości wzrosła o 24 tysiące funtów w ciągu roku

Średnie ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii wzrosły o 10,9% maju 2021 roku w porównaniu do maja zeszłego roku. Za przeciętnej wielkości dom zapłacimy obecnie 242 832 funty, a jeszcze dwanaście miesięcy temu ta kwota była mniejsza o 23 930 funtów. 

GettyImages 73141478

Według Nationwide mamy do czynienia z najwyższym poziomem wzrostów cen nieruchomości od siedmiu lat. W chwili obecnej w UK obserwujemy prawdziwy "wyścig o przestrzeń". Oznacza to, że ludzie mieszkający na Wyspach niemal na gwałt szukają większych domów z większymi ogrodami. "W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na rynku nastąpiła całkowita zmiana" – powiedział Robert Gardner, główny ekonomista Nationwide, cytowany przez serwis informacyjny BBC.

• Polecane: Ponad 600 imigrantów z UE zatrzymano już na brytyjskiej granicy. Byli przetrzymywani ponad 24 godziny

Rynek nieruchomości w UK

Gardner zwracał uwagę na aktywność mieszkańców Wyspy w kwestii transakcji mieszkaniowych. W 2020 roku, na wiosnę, po zakończeniu pierwszego lockdownu w kwietniu mieliśmy do czynienia z 42 tysiącami transakcji tego typu. W marcu 2021 ten sam wskaźnik wyniósł już 183 000!

Co jest przyczyną tego stanu rzeczy? Na ożywienie na rynku mieszkaniowym wpływ miało zapewne wiele czynników, a główny ekonomista Nationwide zwraca uwagę na zwolnienie z opłaty skarbowej, które pozwoliło na utrzymanie obecnej dynamiki, ale nie to ma decydujący wpływ na obecny wzrost cen.

• Przeczytaj również: Obywatele UE mają prawo do dostępu do swoich danych osobowych przechowywanych przez Home Office. Jest wyrok

Ile obecnie kosztuje kupienie przeciętnego domu na Wyspach?

Co zatem jest głównym czynnikiem napędzającym wzrost cen mieszkań? Brytyjczycy "szukają przestrzeni". Nie tylko chcą większych domów z większymi ogrodami, ale coraz chętniej przeprowadzają się za miasto. "Ta zmiana preferencji mieszkaniowych nadal napędza aktywność na rynku. Ludzie ponownie oceniają swoje potrzeby w następstwie pandemii" – komentował Gardner. "Większość ludzi chce przenieść się do mniej zurbanizowanych obszarów".