Styl życia
Były członek English Defence League ujawnia: radykalizują młodych tak jak ISIS!
Anthony Webster był niegdyś członkiem skrajnie nacjonalistycznego, brytyjskiego ugrupowania English Defence League, do którego wstąpił po morderstwie brytyjskiego żołnierza Lee Rigby'ego w 2013 roku. Teraz, gdy nie jest już jego członkiem ujawnia szokujące fakty na temat tego ugrupowania.
Webster odwrócił się od skrajnych nacjonalistów, ponieważ według niego "są tacy sami jak ISIS". 42-latek przyłączył się do English Defence League (EDL) po głośnym morderstwie brytyjskiego żołnierza Lee Rigby'ego, do którego doszło w 2013 roku. Po zamieszkach, do których doszło w 2015 roku w Birmingham siedział wraz 50 innymi członkami EDL w więzieniu. Jednak po wyjściu na wolność odwrócił się od ugrupowania.
Pogoda: to będzie długie i piekielnie gorące lato!
"To stało się jak uzależnienie, którym zastąpiłem narkotyki, które zażywałem wcześniej. Byłem zły na siebie, że dałem się w to wciągnąć" – powiedział Webster.
"Ludzie dużo mówią o ISIS, które radykalizuje młodych muzułmanów, ale w tym samym czasie EDL robi dokładnie to samo. Oni również radykalizują młodzież tylko nie używają do tego religii, ale patriotyzmu. Ja byłem tam z dobrych powodów, ale były tam osoby, które były inne niż ja. 90 proc. z nich było zapewne rasistami, ale nie od tego się zaczęło, ponieważ nigdy nie uważałem się za rasistę".
Większość wcześniejszego życia Webstera była związana z przestępczością oraz narkotykami. To po wyjściu z więzienia odkrył EDL, ponieważ w tym czasie zmarła jego partnerka oraz córka.
"Śmierć Lee Rigby'ego miała na mnie duży wpływ. Wtedy właśnie zacząłem szukać jakiś ugrupowań i kiedy EDL organizowało swój marsz w Newcastle pomyślałem sobie: >co to za ludzie<".
Wtedy zaczął bardziej im się przyglądać oraz ich zasadom i w końcu zaczął chodzić na spotkania grupy. Dzisiaj przyznaje, że w momencie kiedy chciał wyjść z jednego uzależnienia, to wpadł w drugie. Szybko zaczął też zdobywać uznanie w grupie i po pewnym czasie odkrył, że nie wszyscy członkowie są tam po to, by promować zasady i etos EDL. Wiele osób chodzących na spotkania i marsze ugrupowania chciało po prostu rozróby i walk ulicznych z policją.
Były już członek EDL twierdzi, że grupa przyciąga przede wszystkim osoby samotne, które poszukują miejsca, w którym będą mogły się odnaleźć.
PILNE! Potężna eksplozja bloku mieszkalnego w samym centrum Derby
"EDL sprawia, że ludzie czują się potrzebni oraz, że należą do jakiejś grupy. Jeśli jesteś członkiem EDL, to możesz udać się praktycznie do każdego miejsca w kraju i znaleźć kogoś z kim możesz napić się piwa".