Styl życia

Budka Suflera nie zagra z Lady Gaga

Wokalista lubelskiej „Budki Suflera” bliski jest – nie bójmy się tego określenia – kilku pokoleniom Polaków. Krzysztof Cugowski w rozmowie z Jerzym Kraśnickim – specjalnie dla czytelników „Polish Express”.

Tatiana Okupnik: Bardzo słucham siebie >>

Ze Skibą warto rozmawiać >>

Początki zespołu sięgają roku 1969. Któż z nas nie bawił się przy muzyce „Budki”. Iluż rodzącym się uczuciom towarzyszył wyjątkowy głos Krzysztofa Cugowskiego. O ileż skromniejsze były nasze muzyczne doznania estetyczne, gdyby nie muzycy z Lublina. Zawdzięczmy im naprawdę sporo. Co do samego wokalisty to śmiem twierdzić, że skala jego głosu upoważniałby go do występów nawet słynnej mediolańskiej La Scali. Zapraszamy do lektury wywiadu, jakiego Krzysztof Cugowski udzielił specjalnie dla naszych czytelników.

Może zacznę nieco przewrotnie. Czy to prawda, że Budka Suflera zamierza nagrać przebój z Lady GaGa?
Nie, to jest niemożliwe z wielu powodów. Po pierwsze, my jesteśmy jakby z innej muzycznej bajki. Po drugie, ona zalicza się do gwiazd współczesnego popu i obawiam się, że nagranie z nią jakiegokolwiek utworu byłoby bardzo kłopotliwe. Poza tym do niczego to nam nie jest absolutnie potrzebne.

Jak odbierasz współczesną muzykę, to co bezustannie w ostatnich latach sączy się z radiowych głośników? Jaki wpływ może wywierać tego rodzaju oferta muzyczna na dorastające pokolenie?
Myślę, że mamy do czynienia z tradycyjną sztafetą pokoleń. To czego ja słuchałem będąc nastolatkiem dla moich rodziców było wprost nie do wytrzymania. Zatem z muzyką jest jak zawsze – z biegiem lat ulega zmianom. Ja też się zestarzałem i muzyka proponowana przez popowe stacje jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie twierdzę, że ta muzyka jest dobra bądź zła. Po prostu nie jest dla mnie. To jest oferta dla ludzi młodych. To nie jest moja muzyka, nie wiem o co w niej chodzi. Coraz trudniej, ale czasami uda mi się znaleźć coś dla siebie. Nie buntuję się przeciwko takiej sytuacji. Kiedy ja miałem piętnaście lat w radiu współczesnej muzyki było naprawdę niewiele. Słuchaliśmy Radia Luksemburg, rozgłośni harcerskiej, która nadawał na krótkich.

Dziś Budka Suflera raczej miałaby skromne szanse, by przebić się ze swoją muzyką  proponowaną w latach siedemdziesiątych? Taki rodzaj muzyki nie ma obecnie racji bytu.
Gdybyśmy startowali dziś, to pewnie gralibyśmy zupełnie inną muzykę. Nie mam pojęcia jak mogłoby to wyglądać. Każda epoka ma swoich idoli, swoje gusta, swoją muzykę. Absolutnie nie można mówić, że to, co oferuje się nam teraz jest złe, bo nam się to nie podoba. Tak było, tak jest teraz i zapewne będzie w przyszłości. Dzisiejsi nastolatkowie, gdy dorosną, za lat dwadzieścia, trzydzieści nie będą pewnie chcieli słuchać tego, co będzie wówczas na topie. To jest naturalna kolej rzeczy.
 

Tak, tylko kiedyś muzyka była nośnikiem jakichś wartości, zawierała w sobie pewne przesłania dla młodego pokolenia. Potrafiła kształtować gusta. Dziś jest kompletnie pusta. To papka nie tylko dla uszu, ale może nawet bardziej dla oczu.
Możliwe, że ona jednak coś wnosi, tyle że my tego nie rozumiemy. Dziś trudno byłoby chyba rozmawiać z młodym człowiekiem i znaleźć wspólny mianownik odnośnie wartości moralnych, wartości ogólnoludzkich, poglądu na politykę. Mielibyśmy z tym kłopot i to jest rzecz naturalna. Przecież moi rodzice mieli ze mną podobne problemy. Na wielu płaszczyznach nie potrafiliśmy znaleźć wspólnego języka. Ująłbym to tak: nie możemy twierdzić, że czasy się zmieniły, nie – to my się zmieniliśmy. Mnie współczesny świat też się nie podoba i to bardzo. Być może dlatego, że jestem już w takim wieku, że nie potrafię zaakceptować tego, co się wokół dzieje.

Co się stało z tak istotnym jeszcze niedawno muzyki, jakim było radio. Przecież to, co obserwujemy jest przerażające. Stacje do znudzenia mielą te same utwory. W kółko leci ta sama „konfekcja”, a przecież archiwa są przepastne, pełne wspaniałych, choć coraz bardziej zapomnianych hitów.
Na szczęście w świecie szerokim jest wiele rozgłośni i w zasadzie każdy winien znaleźć coś dla siebie. Faktycznie te najpopularniejsze stacje i to zarówno w Polsce czy w Anglii, grają niemal non stop muzykę dla mnie nie do przyjęcia. Na szczęście mogę zmienić częstotliwość. Nie ma przymusu ich słuchania, nikt za mną nie stoi z pistoletem. Za granicą są stacje grające tylko klasycznego rocka, szkoda, że w Polsce nie ma aktualnie nic podobnego. Można je wyszukać. Osobiście nie słucham rozgłośni oferujących współczesne produkcje, bo tego słuchać się nie da. Tutaj jednak wracam do tego, o czym wspomniałem już wcześniej. To po prostu nie jest muzyka dla mnie.

 

 

Co słychać w „Budce”? Zbliżacie się do kolejnego jubileuszu, a tempa nie spowalniacie. Macie za sobą kolejny nader pracowity rok.
Cóż, chyba najważniejsze, by zdrowie dopisywało. Nasza trójka (Krzysztof, Romuald Lipko, Tomasz Zaliszewski – przyp. red.) jak na młodzieżowych, rockowych muzyków jest już trochę zaawansowana wiekowo. Zatem jak zdrowie pozwoli nadal będziemy grać. Przed mniej więcej rokiem wydaliśmy kolejną płytę. Graliśmy dosyć dużo koncertów. Cieszymy się, że publiczność nas nie zawodzi, chcą nas słuchać. Pragniemy nadal spokojnie pracować, nagrywać, koncertować.

Masz w swoim biogramie adnotację – były senator RP. Czy z polityką już koniec?
Na pewno tak. Ten rozdział mojego życia zakończyłem przed trzema laty, dzięki przyspieszonym wyborom. To jest tak: człowiek daje się oszukać tylko raz. No, w każdym razie powinien. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że nie interesuję się polityką. Interesuję się, jak najbardziej. Mogę powiedzieć, że jestem dość wnikliwym obserwatorem życia politycznego. Jednak czynnie absolutnie już nie zamierzam angażować się w tą sferę życia.
 

Nie tak dawno zakończyła się w Polsce pierwsza edycja programu „Mam talent”. Wygrała go zresztą dziewczynka z małej miejscowości, leżącej nieopodal twojego rodzinnego Lublina. Co sądzisz o tego rodzaju telewizyjnych programach?
Jestem przekonany, że w tego typu programach winna być ustanowiona jakaś bariera wiekowa. Myślę, że w przedziale szesnaście – osiemnaście lat. Ta dziewczynka, która zwyciężyła w programie raczej nigdy już nie wróci na swoje miejsce w życiu, do dzieciństwa. To zostało jej odebrane. Czy kiedykolwiek za to zrobi karierę w show biznesie, to tego dziś nikt nie potrafi przewidzieć. Dlatego byłbym bardzo ostrożny w ocenach, zachwytach itp. Inaczej dzieje się w przypadku osób dorosłych, które powinny mieć filtr, oddzielający prawdę od chłamu. Dziecko takiego filtru nie posiada i wprost odbiera wszystko to, co do niego dociera. Zalecałby wielką ostrożność w tak delikatnej materii.

Na zakończenie nie może zabraknąć tego pytania: czy planujecie koncerty w Wielkiej Brytanii?
Bardzo chętnie znów zagramy w Wielkiej Brytanii. Po raz ostatni graliśmy w UK chyba przed trzema laty w klubie „Coco”. Jeśli znajdzie się producent, który będzie chciał nas zaprosić to jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje. Gramy sporo koncertów w krajach Europy Zachodniej w rozmaitych ośrodkach polonijnych. Przykładowo, co roku w niemieckim Oberhausen w sali mieszczącej około piętnaście tysięcy widzów i zawsze mamy komplety. Zatem czekamy na propozycję i może niebawem spotkamy się z naszymi fanami w Wielkiej Brytanii.
Rozmawiał Jerzy Kraśnicki

Fot. TVN
 

Tatiana Okupnik: Bardzo słucham siebie >>

Ze Skibą warto rozmawiać >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Wskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świecieWskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świeciePILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiKursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?Kursy budowlane w UK – jak zdobyć kartę CSCS?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj