Życie w UK
Brytyjskie służby nie poradzą sobie z atakiem wirusa Ebola
Służby graniczne i imigracyjne nie mają wypracowanych procedur postępowania z osobami potencjalnie zagrożonymi nosicielstwem wirusa Ebola.
Jak twierdzi Lucy Moreton ze związku zawodowego pracowników służb granicznych Immigration Service Union (ISU), pracownicy nie dostali żadnych wytycznych odnośnie postępowania z przyjezdnymi z rejonów, w których wykryto przypadki gorączki krwotocznej.
„Ludzie dzwonią do nas i pytają, jakie są objawy choroby i jak się przed nią bronić, a my nie potrafimy podać im żadnych informacji” – stwierdziła Moreton w wywiadzie dla BBC Radio 4.
Wirus, którego zbiera śmiertelne żniwo w Afryce Zachodniej zabił już ponad 700 osób. Epidemia gorączki krwotocznej trwa w tamtym rejonie od lutego.
Minister spraw zagranicznych – Filip Hammond twierdzi jednak, że rząd wcale nie bagatelizuje zagrożenia i wszelkie doniesienia o ewentualnych przypadkach występowania wirusa w Wielkiej Brytanii traktuje „niezwykle poważnie”.
Rzecznik służb granicznych uspokaja, że priorytetem na chwilę obecną jest ochrona zdrowia publicznego polegająca na ściślejszym kontrolowaniu ruchu granicznego: „Mamy dobrze wypracowane procedury odnośnie radzenia sobie z chorobami zakaźnymi” – twierdzi.
Skala śmiertelności wirusa wynosi około 90%, jednak jego wczesne wykrycie i wdrożenie leczenia znacznie zwiększają szanse przeżycia.