Życie w UK
Brytyjskie sklepy szykują się do wielkich wyprzedaży – promocje mają ruszyć w przyszłym miesiącu
Już w czerwcu na Wyspach ma zostać "odmrożony" kolejny sektor handlu detalicznego – wielkie sieci handlowe mają już szykować się do dużych wyprzedaży, aby móc pozbyć się zalegających na magazynach towarów.
Wszystko wskazuje na to, że klienci już wkrótce będą mogli kupić więcej ubrań, za mniej w popularnych brytyjskich sieciówkach. Jak donosi BBC sklepy odzieżowe na Wyspach planując otwarcie swoich placówek mają oferować duże rabaty i znaczące przeceny. Akurat ta branża została najmocniej dotknięta przez pandemię koronawirusa i sytuację związaną z lockdownem. Największym tego segmentu nie pomogła nawet sprzedaż w internecie. Według Richarda Lima z Retail Economics sklepy sprzedające "ciuchy" zawalczą o klientów niskimi cenami, bo po prostu… nie mają wyboru!
- Przeczytaj też: Dramatyczny wzrost bezrobocia w UK – ponad 2 miliony osób stara się o Universal Credit!
Aby sprzedać zalegające na magazynach nadwyżki towaru, który zaczął już wychodzić z mody, ceny na metkach zostaną znacząco ścięte. "Dla handlowców liczy się w tej chwili kapitał obrotowy, a w sklepach i magazynach, zwłaszcza w sektorze odzieżowym, znajduje się mnóstwo ubrań z poprzedniego sezonu" – komentował dla BBC Lim.
Ten analizy potwierdzają wcześniejsze doniesienie ze strony "Financial Times". Powołując się na inne źródła informowano o tym, że wielu retailerów obierze strategię, aby pozbyć się jak najszybciej towaru, który zaległa na półkach i w magazynach właśnie dzięki obniżkom.
- Polecane: Punktowy system imigracyjny coraz bliżej realizacji! Brytyjskie firmy apelują o jego opóźnienie
Rzecz jasna, sklepy odzieżowe będą musiał zaadaptować wytyczne rządowe, aby móc stworzyć "bezpieczne" środowisko podczas zakupów. Z pewnością będzie się to wiązało z pewnymi kosztami, ale przede wszystkim poszczególne punkty nie będą mogły operować z pełną wydajnością.