Praca i finanse
Brytyjskie nastolatki nie są leniwe – przed pracą powstrzymuje je “presja sukcesu”
Przekonanie, że na własne wydatki trzeba zarobić jest wśród brytyjskich nastolatków coraz mniej popularne. Wbrew pozorom miganie się od weekendowego „dorabiania” nie wynika z lenistwa – specjaliści twierdzą, że przed smażeniem frytek w McDonaldsie czy wykładaniem towaru na półki w Aldi brytyjską młodzież hamuje strach przed porażką.
Z najnowszego raportu Europejskiej Komisji ds. Zatrudnienia i Kwalifikacji Zawodowych (UKCES) wynika, że liczba uczących się i jednocześnie pracujących na część etatu 16- i 17-latków od 1996 roku zmniejszyła się o 42 procent. Obecnie po szkole dorabia sobie niecałe 20 procent licealistów. Jak utrzymują sami zainteresowani, chęć dodatkowego zarobku przegrywa obecnie z koniecznością „skupienia się na nauce”.
„Mam wrażenie, że dzisiejsza młodzież nie łączy nauki z pracą ze strachu przed, tak wyraźną w naszym społeczeństwie, presją osiągania sukcesu w każdej sferze życia” – twierdzi Fiona Kendrick, koordynatorka z ramienia UKCES. „Obawy te są o tyle nieuzasadnione, że pierwszą rzeczą, na którą w przyszłości zwróci uwagę pracodawca, będzie doświadczenie zawodowe. Nauka jest ważna, praca również – nie można tych rzeczy porównywać. Ważne, aby znaleźć pomiędzy nimi równowagę, która pozwoli zmaksymalizować młodym ludziom szanse na rynku pracy” – twierdzi Kendrick.
Obecnie młodzi stawiają prawie wyłącznie na naukę. Z danych UKCES wynika, że w 1996 „na pełen etat” uczyło się 2,1 miliona 16- i 17-latków. Obecnie do szkoły uczęszcza codziennie 3,2 miliona młodych ludzi w tym wieku, czyli o 50 procent więcej niż dziewięć lat temu.