Życie w UK
Brytyjski minister, Liam Fox twierdzi, że istnieje 50 proc. szans na zatrzymanie Brexitu
Liam Fox sprawujący funkcję ministra ds. handlu międzynarodowego twierdzi, że, jeśli brytyjski parlament nie poprze w przyszłym miesiącu obecnego kształtu umowy dotyczącej Brexitu, istnieje 50-procentowe prawdopodobieństwo, że Wielka Brytania zostanie jednak w Unii Europejskiej.
Brytyjski minister ds. handlu, Liam Fox jest już kolejną osobą z rządu Theresy May, która twierdzi, że w przypadku braku poparcia parlamentu dla obecnego kształtu umowy ws. Brexitu, bardzo możliwy jest scenariusz, w którym do opuszczenia Unii w ogóle nie dojdzie.
Brytyjski rząd trzyma w niepewności mieszkańców Wysp w związku z Brexitem i ukrywa przed nimi wiele problemów z nim związanych
Jeszcze na początku tego miesiąca, zanim premier Theresa May odwołała zaplanowane na 11 grudnia głosowanie w parlamencie dotyczące porozumienia z UE, obecna minister ds. pracy i emerytur Amber Rudd powiedziała, że wszystkie opcje stają się możliwe w przypadku braku poparcia brytyjskiego parlamentu dla umowy. Według niej możliwe staje się nie tylko zorganizowanie drugiego referendum ws. Brexitu, ale także to, że do Brexitu w ogóle nie dojdzie.
Tym razem Liam Fox wyraził podobne stanowisko w tej spawie twierdząc, że istnieje 50/50 procent szans na to, że Brexit zostanie zatrzymany.
– Jeśli za tym [obecnym kształtem umowy – przyp.red.] nie zagłosujemy, nie jestem pewien, czy dałbym Brexitowi więcej niż 50 proc. – powiedział minister, który słynie ze swojego poparcia dla opuszczenia Unii Europejskiej.
Po tym, jak Theresa May – zdając sobie sprawę z bardzo małego poparcia dla obecnych warunków porozumienia z UE – odwołała głosowanie, które było zaplanowane na 11 grudnia w brytyjskim parlamencie, kolejnym najbliższym możliwym terminem stał się 14 stycznia, jednak dokładna data nie została jeszcze wyznaczona.
Według Liama Foxa odrzucenie przez parlament brytyjski umowy brexitowej „zniszczy zaufanie między elektoratem i parlamentem”. Minister powiedział, że wsparcie obecnego kształtu umowy powinno być „kwestią honoru” dla parlamentarzystów.
Wielka Brytania nie była jeszcze tak blisko rozpisania drugiego referendum w sprawie Brexitu