Praca i finanse

Brytyjka dostała £75 000 w ramach odszkodowania za oparzenie się kubkiem herbaty ze Starbucksa

Fot. Getty

Brytyjka dostała £75 000 w ramach odszkodowania za oparzenie się kubkiem herbaty ze Starbucksa

Starbucks Pozwany

16-letnia obecnie Demi Mooney czekała 4 lata na rozstrzygnięcie sądu w sprawie oparzenia, jakiego doznała w jednym z lokali Starbucksa.  Mając zaledwie 12 lat Brytyjka wylała na siebie gorącą herbatę, po tym, jak pracownik sieciówki nie zaproponował jej tacki do przeniesienia napojów. 

Sprawa Demi Mooney może stanowić kolejny przełom w walce o prawa konsumentów na Wyspach. 12-letnia Demi Mooney udała się w grudniu 2014 r. z babcią do Starbucksa, gdzie kupiła za jednym razem kawę Frappuccino, herbatę i ciastko. Niestety kasjer nie zaproponował nastolatce tacki do przeniesienia napojów, więc młoda Brytyjka wzięła do jednej ręki kawę, do drugiej ciastko, a herbatę włożyła pomiędzy ramię i żebra. Pech chciał jednak, że 12-latka polała się gorącą herbatą, parząc sobie poważnie znaczną część ramienia. 

>>CIERPISZ Z POWODU DAWNEGO URAZU? – WNIOSKUJ O ODSZKODOWANIE<<

Jak donosi „Dublin Live” sprawę przeciwko Starbucksowi wytoczyła w imieniu córki jej matka, Siobhan Mooney. Irlandka oskarżyła sieciówkę o to, że naraziła jej dziecko na utratę zdrowia, poprzez niezapewnienie jej wystarczających środków bezpieczeństwa. Firma ukrywająca się pod nazwą Starbucks – firma Coffee Unlimited Company, początkowo stanowczo zaprzeczyła, jakoby ze strony jej pracowników doszło do jakichkolwiek zaniedbań. Jednak gdy okazało się, że poparzenia na ramieniu dziewczyny są bardzo głębokie i pozostawią na skórze trwałą bliznę, firma zgodziła się na ugodę. Coffee Unlimited Company zaproponowało ostatecznie Demi Mooney wypłatę odszkodowania w wysokości €85 000 (nieco ponad £75 000), a rodzina nastolatki kwotę tę zaakceptowała. 

>>DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O ODSZKODOWANIACH ZA WYPADEK W PRACY<<

 

 

 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

W ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj