Bez kategorii
Brytyjczyk stracił wzrok po bójce w krakowskim klubie Go-Go
Po bójce z ochroniarzami 31-letni brytyjczyk Christian Lidster stracił wzrok w prawym oku. Był z kolegami w Krakowie świętować 30 urodziny jednego z nich. Jednak wersja poszkodowanego znacznie różni się od wersji ochroniarzy.
31-latek został zaczepiony na krakowskim rynku przez ludzi rozdających zaproszenia do klubu Hypnose Gentlemen’s Club. Grupa chętnie skorzystała z okazji, choć miała nie wiedzieć, że zostali zaproszeni do klubu Go-Go. Po zamówieniu pięciu drinków okazało się, że rachunek opiewa na 100 funtów. Brytyjczycy uregulowali rachunek, jednak zaczęli głośno protestować przeciwko absurdalnej cenie.
Wtedy do akcji mieli wkroczyć ochroniarze, którzy postrzelili Walijczyka z broni pneumatycznej w oko. Lindster twierdzi, że naboje trafiły również w jego klatkę piersiową i szyję.
“Czułem jakby moje oko eksplodowało. Ból rozsadzał mi głowę, a wszędzie była krew. Miałem szczęście, że uszedłem z życiem” skarży się 31-latek i dodaje, że lekarze robili co było w ich mocy, ale oka nie udało im się uratować, a miły wyjazd weekendowy zamienił się w koszmar.
Z relacji lekarzy z pogotowia wynika, że wyciągnęli oni tylko jedną kulę z ciała brytyjczyka. W chwili udzielania pomocy miał on 4 promile alkoholu we krwi i nie pamiętał całego zdarzenia. O sprawie opowiedział dopiero po powrocie do kraju mediom na Wyspach.
Ochroniarze z klubu ze striptizem powiedzieli, że całe zdarzenie przebiegało inaczej. Tomasz S., który jest głównym zamieszanym w sprawę, miał usłyszeć awanturę i przyszedł rozdzielić kłócących się mężczyzn. Wówczas został zaatakowany przez Lidstera, który rzucił w niego szklanką i uderzył w twarz. Następnie pijanym Brytyjczykom miała udać się ucieczka z klubu.
Krakowska policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Zabezpieczono taśmy z monitoringu, który akurat tego dnia uległ awarii. Prokuratura wystąpiła o areszt tymczasowy dla Tomasza S.