Styl życia

Brytyjczyk poleciał na wakacje na paszporcie pasierbicy. Jak udało mu się przejść kontrole lotniskowe w UK?

Fot. Getty

Brytyjczyk poleciał na wakacje na paszporcie pasierbicy. Jak udało mu się przejść kontrole lotniskowe w UK?

Pasażer Ryanaira był uziemiony na zagranicznym lotnisku przez 5 dni

Brytyjczyk poleciał z żoną na urlop do Chorwacji samolotem tanich linii lotniczych Ryanair. Ku własnemu zdziwieniu wakacje musiał spędzić na lotnisku, ponieważ legitymował się paszportem swojej pasierbicy…

Para Brytyjczyków zaplanowała romantyczne wakacje w pięknej Chorwacji. Zaplanowali skrzętnie cały urlop, który miał potrwać kilka dni. Niestety, mężczyzna był zmuszony spędzić cały ten czas w specjalnym pomieszczeniu na lotnisku, ponieważ okazało się, że podróżował na paszporcie należącym do córki jego żony. Z UK wypuszczono go jednak bez problemów…

 

Mężczyzna wyleciał z UK na paszporcie kobiety

Co ciekawe, przy wylocie z Wielkiej Brytanii mężczyzna nie napotkał żadnych trudności. Podczas standardowych kontroli w porcie lotniczym w Manchesterze nikt z obsługi lotniska ani z personelu Ryanaira nie zauważył, że 57-letni mężczyzna legitymuje się nie tylko nie swoim paszportem, ale wręcz paszportem 21-letniej kobiety.

O tym, że mężczyzna podróżuje na cudzym paszporcie, zorientowano się dopiero, gdy samolot wylądował na chorwackim lotnisku w Zagrzebiu. Tym razem Brytyjczyk nie przeszedł już pomyślnie kontroli paszportowej, ponieważ chorwacka straż graniczna sprawdziła dokładnie jego podróżne dokumenty.

Co ciekawe, sam podróżny miał być całkowicie zszokowany tą sytuacją, twierdząc, że doszło do pomyłki – i to jego własnej pomyłki. Według relacji Brytyjczyka, pakując się na wakacje miał on zabrać z szuflady dwa paszporty, nie sprawdzając ich dokładnie. Jak się później okazało, dopiero przy kontroli w Chorwacji zorientował się, że jeden z dokumentów owszem należał do jego żony, ale drugi do pasierbicy, a nie do niego. Mężczyzna wyjaśnił potem, że pakując się niefortunnie zapomniał, że jego paszport prawdopodobnie znajdował się w torbie na laptopa, którą miał w podróży zagranicznej kilka tygodni wcześniej.

Brytyjczyk spędził urlop na lotnisku w Chorwacji

W związku z pomyłką, mężczyzna nie został w ogóle wypuszczony z lotniska i został ulokowany w specjalnym pomieszczeniu lotniskowym aż do czasu transportu powrotnego do UK.

Niestety, na transport ten mężczyzna musiał czekać aż pięć dni. Jak się bowiem okazuje, gdy jakiemukolwiek pasażerowi odmawia się wjazdu na terytorium kraju i musi on pozostać na lotnisku, odpowiada za niego ta linia lotnicza, którą doleciał on do lotniska. W tym przypadku był to Ryanair, który był w stanie zabrać Brytyjczyka z powrotem do UK dopiero po pięciu dniach. Po powrocie do Wielkiej Brytanii tożsamość mężczyzny musiała następnie zostać zweryfikowana przez odpowiednie służby.

W czasie, gdy Brytyjczyk przebywał uziemiony na lotnisku w Chorwacji, jego 46-letnia żona została normalnie wpuszczona do kraju i całe pięć dni spędziła w mieszkaniu, które para wynajęła na urlop za pośrednictwem Airbnb. Następnie kobieta wróciła do UK razem z mężem.

Komentując całe zdarzenie, w wypowiedzi cytowanej przez magazyn The Sun, mężczyzna wyznał:

„Zawsze byłem dumny z tego, że mam ze sobą wszystko, co potrzebne w bagażu podręcznym i przygotowany komplet odpowiednich dokumentów, dlatego nie mogłem uwierzyć, że doszło do czegoś takiego. Myślę, że wyraz naszych twarzy mówił wszystko. Oczywiście rozumiem, że to moja wina, ale jednocześnie nigdy bym nie pomyślał, że po 11 września jestem w stanie wejść na pokład samolotu z żeńskim imieniem i paszportem mojej pasierbicy”.

Do popełnienia błędu przez swoich pracowników na lotnisku przyznała się także linia lotnicza Ryanair.

author-avatar

Jakub Mróz

Miłośnik nowych technologii, oldskulowych brytyjskich samochodów i sportów motorowych. Znawca historii brytyjskiej rodziny królewskiej i nowych trendów w męskiej modzie. Uwielbia podróżować, ale jego ukochane miejsce to Londyn. Pochodzi z Krakowa, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2004 roku. Zna prawie każdy angielski idiom. Zawód wyuczony – inżynier elektryk, zawód – a jednocześnie największa pasja i zawód wykonywany – dziennikarz “Polish Express”. Do redaktora Jakuba wzdycha duża część żeńskiej niezamężnej części wydawnictwa Zetha Ltd. Niestety Jakub Mróz lubi swój kawalerski stan.

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj