Życie w UK
Brud i smród czyli żołnierskie koszary na igrzyskach
Żołnierze ochraniający olimpiadę nie mają łatwo. Standard w koszarach, gdzie mieszkają jest „obrzydliwy”, a oprócz tego mundurowi nie mają możliwości spędzania czasu wolnego ani obejrzenia igrzysk.
Gdy burmistrz Londynu Boris Johnson odwiedził tymczasowe koszary przeznaczone dla żołnierzy skierowanych do ochrony Igrzysk Olimpijskich, nie obyło się bez komentarzy dotyczących warunków pomieszczenia. Nic dziwnego, że żołnierze się skarżą, ich kwatery zostały zorganizowane w starym składzie tytoniu o stanowczo zbyt małej powierzchni dla 2 tysięcy osób. Mundurowi śpią w ciasnych, śmierdzących salach oraz korzystają z prymitywnych kabin prysznicowych i przenośnych toalet. Nie mają nawet możliwości spędzenia wolnego czasu. Iście spartańskie warunki, nawet jak na żołnierzy.