Styl życia
„Brexit”, „no deal”, „partnerstwo z UE” – rząd wylicza, których słów nie powinno się już używać w UK
Fot. Getty
Czy poprawnie jest mówić o „no deal” w przypadku braku porozumienia handlowego między UE i UK? Albo czy w momencie, gdy Wielka Brytania znajduje się już poza Unią Europejską, Brytyjczycy wciąż powinni mówić o Brexicie? Downing Street stworzyło właśnie listę słów i zwrotów, których pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych powinni się wystrzegać mówiąc o obecnej sytuacji politycznej w UK i o czekających Londyn negocjacjach handlowych.
W notatce służbowej przygotowanej przez Downing Street pracownicy Foreign Office otrzymali listę słów, których powinni się wystrzegać mówiąc o Brexicie i nadchodzących negocjacjach handlowych z UE. Co ciekawe, już na wstępie, jako niewskazane, uznane zostało używanie samego słowa Brexit – twórcy notatki stwierdzili bowiem, że jest to już fakt historyczny, którego nie powinno się stale przywoływać. „Brexit jest zakończony. Nie używajcie więc terminu 'Brexit', zachowajcie go jako wydarzenie historyczne, które miało miejsce 31 stycznia 2020 r.” – czytamy w rządowym memo.
Pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych muszą także uważać, jak będą przekazywać informacje dotyczące przyszłych relacji handlowych między UK i UE. „31 grudnia 2020 r. zakończymy okres przejściowy wraz z umową o wolnym handlu w stylu kanadyjskim lub z 'umową z 2019 r.', która zapewni nam stosunki handlowe z UE takie, jak ma Australia. Nie używajcie zwrotów ‘deal/no deal' (…) Priorytetem Wielkiej Brytanii w negocjacjach jest przywrócenie naszej niezależności gospodarczej i politycznej z dniem 1 stycznia 2021 r. Jest to główny cel rządu. Jeśli zostaniecie poproszeni o doprecyzowanie, [to znaczy to, że] upewnimy się, że będziemy mieli prawo stanowić regulacje prawne i że nie będziemy ograniczeni przez prawo Unii Europejskiej ani Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – czytamy dalej.
Pracownicy Foreign Office usłyszeli ponadto, że nie powinni przy okazji rozmów o umowie handlowej używać słów takich jak „ambitna”, „wyjątkowa”, „głęboka”, „na zamówienie” lub „wszystkich innych, które mogą sugerować, że chodzi o coś innego, niż o typową umowę o wolnym handlu typu kanadyjskiego”. Poza tym zabronione jest od teraz mówienie o „partnerstwie” z UE, nie mówiąc już o „specjalnym partnerstwie” ze Wspólnotą, jako że Unia Europejska będzie od 2021 r. jednym z wielu partnerów handlowych Wielkiej Brytanii. „Trzymajcie się wyrażenia o 'przyjaznej współpracy między suwerennymi partnerami' (ang. 'friendly cooperation between sovereign equals’” – głosi w dalszej części rządowe memo.