Życie w UK
Brakowało konkretów – relacja z wizyty premier May w POSK`u
Theresa May spotkała się z polskimi imigrantami w Londynie. W Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym rozmawiała z przedstawicielami polonijnej społeczności w UK. Jakie były efekty wizyty brytyjskiej premier w Hammersmith?
W związku z tym, że do Brexitu pozostał niecały rok szefowa brytyjskiego rządu rozpoczęła polityczne tournee po Wyspie. Przed rzeczonym spotkaniem w POSK`u, Theresa May wizytowała szwalnię zlokalizowaną w szkockim Ayr, żłobek w angielskim Newcastle, farmę pod północnoirlandzkim Belfastem, a w walijskim Barry spotkała się lokalnymi przedsiębiorcami. Wszędzie zapewniała, że Brexit wszystkim mieszkańcom Wielkiej Brytanii wyjdzie na dobre. Odzyskanie pełnej kontroli nad granicami i prawodawstwem odbędzie się z korzyścią dla krajowej gospodarki, która uwolniona z unijnych okowów będzie rozwijała się dynamicznie, jak nigdy dotąd. Dzięki możliwościom zyskanym dzięki Brexitowi wszystkim będzie żyło się lepiej.
Tematy te pojawiły się również podczas półgodzinnego spotkania z przedstawicielami polskiej społeczności w Londynie, które miało miejsce w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Hammersmith. Przy tradycyjnej angielskiej herbatce premier May zapewniała, że wyjście Wielkiej Brytanii ze struktur Unii Europejskiej nie odbije się negatywnie na życiu imigrantów na Wyspie.
Niestety, poza okrągłymi formułkami i politycznie poprawnymi zapewnieniami, że wszystko jest i będzie w porządku, zabrakło jakichkolwiek konkretów. "Dobrze, że to spotkanie się odbyło i mogliśmy zaprezentować się w gronie fantastycznych Polaków, ale czy ja się czuję jakkolwiek bezpieczniej czy spokojniej? Nie" – komentowała Marta Krupińska, cytowana przez PAP. Londyńska przedsiębiorczyni i inwestorka odnosiła się rzecz jasna do kampanii nienawiści rozpętanej przez popierających Brexit polityków, która później przełożyła się na wzrost hate crimes popełnianych wobec Polaków.
Kobieta przeszła kontrolę paszportową na lotnisku używając paszportu swojej… kuzynki!
Z pewnością fakt, że najwyżsi przedstawiciele brytyjskiego rządu podejmują dialog z Polakami w UK musi cieszyć, lecz niestety nijak nie rozwiązuje problemów, które trapią nas w obliczu rychłego opuszczenia Wspólnoty. Wciąż jest dużo (za dużo!) niewiadomych dotyczących nowego systemu migracyjnego, wciąż Polacy traktowani są jak "jakaś grupa migrantów, którzy przyjeżdżają i wyjeżdżają po zbiorach truskawek", a nie pełnoprawna część brytyjskiego multikulturalnego społeczeństwa, jak trafnie zauważyła Barbara Drozdowicz z East European Resource Centre.
"Pozytywne było widoczne i szczere zainteresowanie premier polską społecznością" – dodawał cytowany również przez PAP socjolog dr Roch Dunin-Wąsowicz z London School of Economics. "Widać, że [Theresa May – przyp.red] ma świadomość, że język polski jest drugim najpopularniejszym językiem Wielkiej Brytanii, a Polacy są nie tylko siłą roboczą, ale mają realny wkład w brytyjskie społeczeństwo" – ocenił socjolog dr Roch Dunin-Wąsowicz z London School of Economics.