Życie w UK
Boris Johnson przedstawi dziś ostateczną propozycję umowy brexitowej! Jeśli UE jej nie zaakceptuje, to będzie No Deal
Fot. Getty
Boris Johnson przedstawi dziś na zjeździe Partii Konserwatywnej w Manchesterze ostateczną propozycję umowy brexitowej. Propozycja ta ma być dla Unii Europejskiej ultimatum – jeśli Wspólnota nie zgodzi się z jej zapisami, to dojdzie do twardego Brexitu.
„Albo tak, albo nie” – ma dziś powiedzieć Boris Johnson na konwencji torysów w Manchesterze, prezentując po raz ostatni propozycję umowy brexitowej. W umowie, która według premiera stanowi „sprawiedliwy i rozsądny kompromis”, mają się znaleźć klauzule dla Irlandii Północnej zezwalające temu regionowi na pozostanie w strukturach jednolitego rynku UE dla towarów rolnych i przemysłowych przez cztery lata od zakończenia okresu przejściowego z końcem 2021 r. Z informacji, do których dotarł dziennik „The Telegraph” wynika także, że po upływie tego 4-letniego okresu Irlandia Północna będzie mogła zdecydować, czy chce przyjąć politykę handlową Londynu (tutaj ceną byłoby jednak ustanowienie twardej granicy z Irlandią), czy też woli zachować na swoim terytorium jakieś elementy jednolitego rynku UE.
– Rząd albo będzie albo negocjował nowe porozumienie, albo będzie się przygotowywał do No Deal – nikt jednak nie będzie pracował nad opóźnieniem [Brexitu]. Będziemy walczyć, aby uszanować najdonioślejszą demokratyczną decyzję w historii Wielkiej Brytanii. Unia Europejska jest zobowiązana przez prawo UE do prowadzenia negocjacji jedynie z rządami państw członkowskich, nie może negocjować z parlamentem, a ten rząd nie będzie negocjował opóźnienia [Brexitu] – zaznaczył anonimowo jeden z czołowych urzędników pracujących dla premiera.
Boris Johnson ma dziś po raz kolejny zapowiedzieć na konwencji torysów, że termin 31 października jest terminem ostatecznym na wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, a także, że w razie nieosiągnięcia porozumienia z UE jego rząd obejdzie jakoś ustawę blokującą No Deal (tzw. Benn Act). „Wyborcy desperacko potrzebują, abyśmy się skupili na innych priorytetach. To, czego ludzie chcą – czego chcą zwolennicy Brexitu i zwolennicy pozostania UK w UE, to czego chce cały świat, to iść dalej. I to właśnie dlatego wychodzimy z UE 31 października. Zakończmy sprawę Brexitu – możemy to zrobić, musimy to zrobić i zrobimy to” – czytamy we fragmencie przemówienia, które ma dziś wygłosić Johnson, a którego fragmenty zostały opublikowane na łamach m.in. dziennika „The Independent”. „Trzy lata po referendum 2016 r. dotyczącym opuszczenia UE wyborcy zaczną mieć poczucie, że są brani za głupców. Zaczną podejrzewać, że są w tym kraju siły, które nie chcą w ogóle doprowadzić do Brexitu. A jeśli okaże się, że mają rację w swoich podejrzeniach, to wierzę, że będzie to miało poważne konsekwencje dla zaufania do naszej demokracji” – ma dodać premier w Manchesterze.