Praca i finanse
Boris Johnson premierem najbogatszych? Zamierza podnieść najwyższy próg podatkowy z £50 000 do £80 000 i zwiększyć składki na National Insurance
Fot. Getty
Boris Johnson zszokował część opinii publicznej na Wyspach, ogłaszając na łamach „The Daily Telegraph” zamiar podniesienia progu podatkowego dla najbogatszych. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że wynikłą z tego posunięcia dziurę w budżecie w wysokości ok. £10 mld Johnson chciałby załatać pieniędzmi odłożonymi przez obecny rząd na wypadek No Deal oraz pieniędzmi zebranymi na skutek zwiększenia składek na ubezpieczenie społeczne National Insurance.
W obecnym roku podatkowym w Anglii, Walii i Irlandii Północnej istnieją następujące progi podatkowe oraz stawki na ubezpieczenie społeczne National Insurance:
Dochód w wysokości £8 632: Stawka podatku = 0%, stawka NI = 0%;
Dochód w wysokości £8 633 – £12 500: Stawka podatku = 0%, stawka NI = 12%;
Dochód w wysokości £12 501 – £50 000: Stawka podatku = 20%, stawka NI = 12%;
Dochód w wysokości £50 001 – £100 000: Stawka podatku = 40%, stawka NI = 2%.
Dużo jednak wskazuje na to, że jeśli do władzy doszedłby Boris Johnson, to stawki te uległyby zmianie. Najpoważniejszy kandydat do objęcia fotela premiera zapowiedział bowiem właśnie na łamach dziennika „The Daily Telegraph”, że jako premier chciałby podnieść próg podatkowy dla najbogatszych z £50 000 do £80 000. Posunięcie takie oznaczałoby, że 3 miliony najzamożniejszych Brytyjczyków odprowadzałoby podatek w wysokości 40 proc. dopiero po przekroczeniu progu £80 000. A dodajmy, że dochody rzędu £80 000 osiągają ludzie, którzy zarabiają ok. £40 na godzinę (ponad 4,5 więcej, niż wynosi National Minimum Wage).
„Powinniśmy podnosić progi podatkowe, żeby pomóc ogromnej liczbie ludzi, którzy łapią się na wyższy próg podatkowy w ramach fiskalnej kotwicy” – czytamy w „The Daily Telegraph”. Według szacunków zwiększenie progu podatkowego dla najbogatszych kosztowały UK £9,6 mld, ale dla Johnsona to nie problem, ponieważ jako premier zasypałby powstałą w ten sposób dziurę w budżecie pieniędzmi wygospodarowanymi przez obecny rząd na wypadek No Deal Brexit, a także pieniędzmi zebranymi ze zwiększenia stawki na ubezpieczenie społeczne National Insurance.