Życie w UK
Boris Johnson „będzie musiał przeprowadzić drugie referendum, jeśli nie zdobędzie większości” w wyborach – twierdzą eksperci
Fot. Getty
Boris Johnson może zostać zmuszony do przeprowadzenia drugiego referendum ws. Brexitu – i to już latem przyszłego roku. Badacze z University College London ostrzegają premiera, że jeśli nie zdobędzie większości w Izbie Gmin w grudniowych wyborach, to prawdopodobnie nie zdoła sfinalizować porozumienia brexitowego.
Dziennik „The Guardian” opublikował wyniki analizy przeprowadzonej przez badaczy z University College London (ULC). Naukowcy twierdzą, że prawdopodobieństwo sytuacji, w której Boris Johnson będzie zmuszony do przeprowadzenia drugiego referendum ws. Brexitu znacznie wzrośnie, jeśli Partia Konserwatywna nie zdobędzie większości w Izbie Gmin podczas nadchodzących wyborów parlamentarnych w UK.
Badacze twierdzą, że referendum mogłoby się odbyć już latem 2020 roku, a na kartach do głosowania pojawiłyby się takie opcje, jak umowa wynegocjowana z Unią Europejską przez Borisa Johnsona czy odwołanie Brexitu.
Gorący temat: „UK musi przywrócić kobietom pragnienie do wychodzenia za mąż” – Opozycja punktuje Borisa Johnsona za seksistowskie komentarze
Raport ULC wskazuje, że obecnie – mimo sprzyjających torysom sondaży – zachodzi wysokie ryzyko, że partia Borisa Johnsona jednak wymaganej większości w Izbie Gmin nie zdobędzie. Badacze zaznaczają, że na niespełna dwa tygodnie przed wyborami różnica sondażowa między Partią Konserwatywną a Partią Pracy zmalała o 4 punkty w ciągu ostatniego tygodnia.
Analiza została przeprowadzona przez naukowców z UCL, ponieważ inna niezależna analiza przeprowadzona przez Institute for Fiscal Studies sugeruje, że wyjście UK z UE w przyszłym roku spowodowałoby wzrost długu publicznego o ponad 220 miliardów funtów w ciągu najbliższych pięciu lat. Oznaczałoby to dodatkową kwotę 8000 funtów długu przypadającą na każde gospodarstwo domowe w tym okresie.
Jak zauważa „The Guardian”, według planów Borisa Johnsona Wielka Brytania nie zgodzi się na to, by okres przejściowy po opuszczeniu UE trwał dłużej niż do końca 2020 roku – nawet w przypadku, gdy nie uda się ostatecznie uzgodnić żadnej umowy handlowej z UE.
Ed Davey, zastępca przewodniczącej Liberalnych Demokratów, tak skomentował wyniki analiz na łamach brytyjskiego dziennika: – „Jeśli Borisowi Johnsonowi się powiedzie i wyprowadzi nas z UE bez umowy pod koniec 2020 roku, stworzy falę zadłużenia, która zagroziłaby finansowaniu naszych szkół, szpitali i innych ważnych usług publicznych”.
Boris Johnson do tej pory utrzymywał, że nigdy nie przeprowadzi drugiego referendum ws. Brexitu. Jednak badacze z UCL twierdzą, że jeśli torysom nie uda się zdobyć większości, a w perspektywie nie pojawi się żadna realna trwała koalicja międzypartyjna, to może się okazać, że rząd Johnsona „stanie przed wyborem między wprowadzeniem przepisów dotyczących referendum, a niemożnością [doprowadzenia do końca] Brexitu”.
Czytaj także: Liberalni Demokraci jednak nie chcą odwołania Brexitu? Czołowa posłanka ujawnia partyjny „plan A”