Życie w UK

Biegnąca z Wilkami

Ania Kubicka jest ciepłą kobietką, która roztacza pozytywną aurę wokół siebie, zarażając nią innych ludzi. Artystyczna dusza pozwala jej dostrzec w przyrodzie rzeczy, których normalny śmiertelnik nie widzi. Na co dzień pracuje jako szef kuchni w jednej z londyńskich restauracji, ale jej pasją jest robienie własnej, unikalnej biżuterii. Potrafi zrobić „coś z niczego”.

Biegnąca z Wilkami

Co robilaś w Polsce?

W kraju przez 10 lat pracowałam z biżuterią artystyczną oraz dorabiałam wieczorami w kawarni, gdzie poddana byłam różnym wpływom artystycznym.

Skąd pomysł na przyjazd do Wielkiej Brytanii?

Lubiłam swoją pracę, ale nie pasował mi zastój, w jakim się znalazłam. Poza tym moja koleżanka, z którą wtedy mieszkałam, zapoznała mnie z książką  „Biegnąca z Wilkami” Clarrisy Pinkola Estes. Autorka opowiada o kobiecie pełnej życiodajnej siły, wypełnionej dobrymi instynktami, pasją i kreatywnością. Książka wzmogła tylko we mnie chęć spróbowania czegoś nowego. To dzięki niej podążam teraz za swoim spełnieniem i realizuję swoje marzenia. Chciałam także rozwinąć swój język i zobaczyć nowe miejsca. Bardzo szybko nadażyła się ku temu okazja. Moja koleżanka wyjechała do Anglii, a już pół roku póżniej, ja do niej dołączyłam Początkowo miałam bilet w dwie strony, bo nie wiedzialam jak będzie. W sumie byłam tam dwa tygodnie i ostatniego dnia, gdy miałam już wracać, dostałam pracę.

Jakie były Twoje początki na emigracji?

Trudne, przede wszystkim ze względów językowych, poza tym zostałam napadnięta.  Straciłam wszystkie dokumenty, co dodatkowo przedłużyło i utrudniło okres znalezienia pracy. Kiedy sytuacja się wyjaśniła wszystko potoczyło się dobrze. Na początku byłam opiekunką do dzieci, po dwóch miesiącach mój język był dużo lepszy. Pamiętam nawet jak moja szefowa się śmiała, że strasznie się cieszy, bo w końcu może ze mną normalnie rozmawiać.

Co zaskoczyło Cię w Wielkiej Brytanii?

Ilość Polaków na ulicach, a drugie to różnorodność etniczna, która bardzo mi się podoba. Na przykład dzięki temu, że pracuje jako kucharz  z ludźmi z innych krajów, uczę się nowych potraw, poznaję smaki, o których nie miałam pojęcia mieszkając w Polsce.

Czego się bałaś po przyjeździe na Wyspy?

Przede wszystkim tego, że nie znajdę pracy i będę musiała wrócić.

Jakie były Twoje doświadczenia z Polonią?

Miałam bardzo dobre. Pamiętam jak po miesiącu bycia w Londynie musiałam się przeprowadzić i nagle zostałam sama.  Chodziłam wtedy do kawiarni, w której pracowała Polka, zaprzyjaźniłam się z nią, a z czasem przedstawiła mnie swojemu towarzystwu. Dzięki niej niejako poznałam swojego pierwszego chłopaka w Londynie i dużo zwiedzałam. Był to miły okres, pomimo trudności ze znalezieniem pracy, tęsknotą za rodziną i problemami z językiem.

Jak to się stało, że zostałaś szefem kuchni?

Zupełnie przez przypadek. Mój kolega dał mi bardzo dobre rekomendacje  w restauracji, w której właśnie potrzebowano pomocy kuchennej. Nigdy nie pracowałam w takim środowisku, więc była to dla mnie nowa przygoda i doświadczenie. Okazało się jednak, że szybko się w tym odnalazłam i już po dwóch miesiącach zostałam kucharzem.

W takim razie skąd w Tobie taka potrzeba artystycznego spełnienia?

Mój tata jest malarzem, poza tym odkąd pamiętam, zawsze wszystko zbierałam i próbowałam coś z tego zrobić. Już jako mała dziewczynka tworzyłam „coś z niczego”.

Jak zaczęła się twoja przygoda z biżuterią?

Pracując jako kucharz w systemie znianowym, nie miałam na nic czasu, często też byłam zmęczona – nie wspominając już o stresie. Potrzebowałam znaleźć dla siebie jakąś  odskocznię. W pewnym momencie z różnych wyjazdów zaczęłam zwozić muszle, drewno, kamyki i dużo innych rzeczy, w których zaczęłam dłubać. Było to dla mnie jak terapia. Moi znajomi myśleli, że robię te rzeczy tylko dla siebie. Jednak wszystko zmieniło się, gdy przeprowadziłam się do południowego Londynu. Poszłam wraz ze znajomym na pokaz artystyczny, gdzie zaproponowano mi pokazanie swojej bizuterii.

Właśnie wtedy poczułaś, że idziesz w dobrym kierunku?

Mój pierwszy pokaz biżuterii odbył się w centrum Londynu. Moją biżuterię prezentowały modelki ubrane w piękne stroje, z pięknym makijażem i fryzurami.  Było to dla mnie niesamowite przeżycie! Miałam wtedy swoje „pięć minut” na czerwonym dywanie. Po tym pokazie dostałam kolejne propozycje i pojawili się pierwsi klienci.

Skąd czerpiesz inspiracje, by tworzyć?

Z natury. Lubię spędzać czas na łonie natury. Lubię ciszę, bo wtedy najlepiej mi się koncentruje, pociągają mnie również kultury Dalekiego Wschodu i etniczne.

Dlaczego akurat biżuteria?

Lubię małe robótki, pomaga mi się to odstresować, zapominam wtedy o całym świecie. Poza tym myślę, że jakiś wpływ miała na to moja kilkuletnia praca w sklepie z biżuterią w Polsce.

Gdy po raz pierwszy zaczęłaś „dłubać “, o czym myślałaś?

Zawsze gdzieś tam podświadomie marzyłam, aby zaistnieć, zacząć sprzedawać swoje wyroby iaby się to podobało ludziom. Dzięki przyjazdowi do Anglii zaczęłam realizować te cele.

Czego nauczył cię pobyt w tym kraju?

Dystansu do samej siebie, luzu, doceniania czasu i rozdzielania go na pasję i pracę. Dostrzegłam to, co jest istotne w życiu i zaczęłam podążać tą ścieżką. Poza tym uśmiechania się. Zawsze to robiłam, ale odkąd tu jestem – robię to częściej. Dzięki temu czuję się tutaj jak w domu, odnalazłam się.

 

Co lubisz w Anglii?

Różnorodność, ciekawych ludzi, których poznaję każdego dnia. Lubię też fakt, że stać mnie na to, by iść do kina, na koncert, do  galerii, mam po prostu  możliwość odkrywania czegoś innego codziennie.

Czego nie lubisz?

Stresować się. Niestety szybkie tempo życia i praca powodują,  że się stresuję.
 
Jakie masz plany na przyszłość?

Chciałabym utrzymywać swoje życie w aurze artystycznej, chcę dalej rozwijać swoje umiejętności i korzystać z życia.  A w dalszej  przyszłości tak koło piędziesiątki, chciałabym otworzyć kafejkę artystyczną, gdzie będę serwować pyszną kawę i ciasto marchwiowe.

Rozmawiała Dagmara Minkiewicz

 

author-avatar

Przeczytaj również

Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światło
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj