Beneficiarz udawał ślepotę. Jednocześnie pracował jako instruktor jazdy

Michael Land przez siedem lat wyłudził od państwa ponad 42 tysiące funtów. Pracujący dla kilku szkół jazdy instruktor pobierał jednocześnie zasiłek dla niepełnosprawnych, którego uzyskanie motywował… ślepotą.

Wpływy z benefitów Land przeznaczył, między innymi, na kupno przyczepy kempingowej o wartości 21 tysięcy funtów.

Mężczyzna utrzymywał, że cierpi na jaskrę oraz zaawansowaną postać cukrzycy, która uniemożliwia mu samodzielne poruszanie się dalej, niż na odległość dziesięciu metrów. Ze złożonych przez niego oświadczeń wynikało również, że były pielęgniarz ma problemy z oddychaniem, a na co dzień porusza się na wózku inwalidzkim.

Podczas procesu, który odbył się w sądzie w Leeds, ustalono, że w okresie od października 2006 do maja 2013 Land pobrał 42,203 funty w postaci Incapacity Benefit oraz Disability Living Allowance, oraz korzystał bezprawnie z wielu ulg podatkowych. W tym samym czasie wystąpił do Driving Standards Agency o przyznanie certyfikatu instruktora, co pozwoliło mu znaleźć zatrudnienie w wielu renomowanych szkołach jazdy. Jak udowodnił prokurator Simon Clegg, mężczyzna prowadził również samodzielną działalność.

„Oskarżony utrzymywał, że jest osobą niezdolną do pracy, wymagającą nieustannej opieki i pomocy przy poruszaniu się. Pobierał również świadczenia jako bezrobotny” – argumentował Clegg.

Obrończyni, Kara Frith, zaznaczyła, że oskarżony przy pierwszej okazji przyznał się do winy. Utrzymywała ona, że początkowo żądania Landa były usprawiedliwione ponieważ istotnie stracił on pracę w szpitalu – „wyolbrzymienie” w kwestii własnego stanu zdrowia miało miejsce znacznie później.

Sędzia Sally Cahill stwierdziła, że w tym przypadku nie można mówić o „wyolbrzymieniu”, raczej o „fałszerstwie”. Oskarżony otrzymał wyrok 12 miesięcy pozbawienia wolności.