Życie w UK

Balham – zakątek polskości na południu Londynu

Balham to kolejna dzielnica, gdzie jak to mówią złośliwi „o Polaka nie trudno”. Chociaż nie jest tak popularna jak Ealing czy Hammersmith, z pewnością dla emigrantów jest ważnym ośrodkiem kulturowym i religijnym.

Prawie jak w domu >>

Hammersmith – dzielnica „opanowana” przez Polaków >>

To właśnie tutaj znajduje się polski kościół pw. Chrystusa Króla, Klub Orła Białego czy nawet osiedle św. Antoniego, gdzie mieszka najstarsze pokolenie Polaków. I podobnie jak w przypadku innych dzielnic umownie nazywanych „polskimi miasteczkami”, nasz wątek silnie zarysowuje się w historii tego miejsca.

Znaleźć na mapie
Nie każdy Polak przebywający na Wyspach słyszał o tym mieszczącym się na prawym brzegu Tamizy zakątku. Balham jest częścią większej londyńskiej dzielnicy Wandsworth (London Borough of Wandsworth). Sąsiaduje z  czterema londyńskimi Commons: od północy z Clapham Common, od zachodu z Wandsworth Common, od południa z Tooting Graveney Common i w końcu z Tooting Bec Common od wschodu. Na  Balham mieści się stacja kolejowa i jednocześnie stacja metra londyńskiego.

Fenomen parafii
Zaraz po II wojnie światowej w okolicach Balham zaczęła osiedlać się polska emigracja. Rozrastająca się komuna potrzebowała swojej „oazy”, gdzie mogliby się spotykać i podtrzymywać ducha polskości. I tak, w okolicznej kaplicy Braci Ksawerianów na Clapham South 2 lutego 1948 roku odbyło się z inicjatywy ks. Stanisława Cynara pierwsze polskie nabożeństwo. Data ta uznawana jest jako początek polskiej parafii, chociaż kościół przeszedł na jej własność dopiero 19 lutego 1978 roku, dzięki staraniom ks. prob. Stanisława Świerczyńskiego.
Dzisiaj, kiedy coraz więcej kościołów brytyjskich traci wiernych, polska parafia na Balham, jakby na przekór wszystkiemu przeżywa istny „renesans”.
Maria Michtal, Polka, która wyszła za Brytyjczyka i osiedliła się w Londynie na dobre w 2008 roku, komentuje: „Dziwi mnie ta religijna zagorzałość Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. To paradoks. W Polsce stale uczęszczałam na niedzielne msze, ale nigdy nie widziałam tego, co dzieje się tutaj na Balham, a pewnie i w innych parafiach rozsianych w całym Londynie. Polacy gromadzą się tutaj całymi rodzinami, czasami tłum stoi nawet poza świątynią, bo brakuje wolnego miejsca. Jestem pewna, że połowa z tych ludzi nie uczęszczała na nabożeństwa w Polsce tak często jak tutaj.”

„Mała Polska”, czyli Klub Orła na Balham
Wspomniany wcześniej ks. Stanisław Cynar przyczynił się nie tylko do utworzenia polskiej parafii na Balham. To właśnie za jego sprawą w marcu 1969 r. został kupiony „Hamilton House”, gdzie swoją siedzibę znalazł dzisiejszy Klub Orła Białego (White Eagle), znajdujący się naprzeciw kościoła przy 211 Balham High Road,  pomiędzy stacjami metra Balham i Tooting Bec.
Miejsce znane z gościnności, tętniące życiem to dom dla polskiego pubu, restauracji czy klubu filmowego. Są tutaj organizowane również wieczory z karaoke i wszelkiego rodzaju imprezy i zabawy dla dorosłych, jak i dla najmłodszych.
Na Balham istnieją kółka zainteresowań i sportowe, takie jak choćby grupy taneczne „Lajkonik” i „Orlęta”, które spotykają się na zajęciach w Klubie Orła Białego i umilają czas szerszej londyńskiej publiczności prezentując swoje taneczne popisy.
Pani Katarzyna, nauczycielka języka francuskiego, mieszkająca nieopodal Klubu już od 5 lat mówi: „Cieszę się, że są tutaj, w Londynie, takie nasze polskie ośrodki kulturowe i duchowe. Potrzeba nam, emigrantom poczucia jedności. Często przychodzę do Klubu Orła Białego na obiad czy po prostu na pogaduchy z innymi rodakami. Jest mi wtedy o wiele lżej na sercu, nie tęsknię aż tak bardzo za rodziną. Czuję, że to moje miejsce. Moje, bo polskie.”
W tym roku Polacy spędzający Święta na obczyźnie mogli umilić sobie czas właśnie dzięki zorganizowanej w Klubie Orła Białego „kolacji wigilijnej i imprezy sylwestrowej po polsku”. Nie zabrakło barszczu z uszkami, karpia, kolęd, a w sylwestrową noc domowego sernika i lampki szampana.
Niemniej jednak, Klub Orła Białego nie jest miejscem zamkniętym na inne narodowości. „Wiele razy spotkałem tam Anglików, Hindusów i inne nacje. Miło wiedzieć, że przyciąga ich nasza polska kultura” powiedział pan Tomasz, kierowca pochodzący z Wałbrzycha, mieszkający w Londynie południowym od 2 lat.
Dobrze wiedzieć, że w tym multikulturowym, olbrzymim mieście jakim jest Londyn, my, Polacy, mamy coraz więcej takich „swoich” cichych przystani, przy których „zacumować” możemy zawsze wtedy, gdy potrzebujemy posmakować odrobiny polskości. Nie ważne już, czy uczestniczymy we mszy w polskim kościele, czy delektujemy się pierogami z kapustą i grzybami w polskiej restauracji, a może postanowimy potańczyć w Klubie Orła Białego. Ważne, że daje nam to nam poczucie przynależności, tak łatwo tracone przez wielu na obczyźnie. Może dlatego dzielnica Balham jest coraz częściej wybierana przez rodaków jako miejsce, gdzie postanawiają się osiedlić.

Ewa Dzikiewicz / Fot. Thinkstock

Prawie jak w domu >>

Hammersmith – dzielnica „opanowana” przez Polaków >>

 

Miałeś wypadek? Możesz dostać odszkodowanie >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj