Antyimigracyjne plakaty sprzyjają niepokojom społecznym

Plakaty nawołujące do zgłaszania odpowiednim służbom nielegalnych imigrantów zwiększają poziom niepokoju zarówno u samych imigrantów, jak i przedstawicieli opinii publicznej – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z ośmiu brytyjskich uniwersytetów.

W ramach projektu Mapping Immigration Controversy jego twórcy badali jak anty-imigracyjna agitacja wpływa na poziom poczucia bezpieczeństwa wśród Brytyjczyków. Naukowcy pytali między innymi, jak mieszkańcy Wysp odbierają billboardy z hasłami: „Jesteś w UK nielegalnie? Wracaj do domu, albo trafisz do więzienia” czy „Bezpłatna opieka szpitalna w ramach NHS nie jest dla wszystkich”.

Z przeprowadzonych wywiadów wynika, że nagłaśnianie problemu nielegalnej imigracji za pomocą „czarnego PR-u” sprawia, że napięcie na linii przyjezdni – miejscowi wyraźnie wzrasta. 15 procent badanych stwierdziło, że widok ciężarówki z kontrowersyjnym billboardem zmienił ich ocenę realnej skali problemu, która „ może być większa niż pierwotnie im się wydawało”.

„W czasie wywiadów respondenci zapewniali, że statystyki nie robią na nich wrażenia. Okazało się jednak, że użycie nacechowanego negatywnie języka przekłada się na odczuwany przez nich niepokój” – twierdzi Hannah Jones z Warwick University.

„Uczestnicy kilku grup fokusowych złożonych z białych przedstawicieli klasy robotniczej, którzy przyznali, że napływ imigrantów to dla nich powód do niepokoju, stwierdzili jednocześnie, że negatywne kampanie są ‘teatralne’ i ‘niepraktyczne’. Sami imigranci mówią otwarcie, że tego typu hasła sprawiają, że czują się nieproszeni, oraz że obawiają się o własne życie” – komentuje Jones.

W odpowiedzi na wyniki badań, minister ds. imigracji – James Brokenshire stwierdził, że rząd rzeczywiście stara się “uprzykrzyć” życie nielegalnym imigrantom. Działania te mają jednak na celu jedynie zapobieganie narastaniu poczucia niesprawiedliwości wśród obywateli Wysp oraz osób o uregulowanym prawie pobytu. „Zachęcanie nielegalnych imigrantów, aby dobrowolnie opuścili teren UK jest słuszne, tak samo jak usuwanie ich siłą, jeśli sami na wyjazd z kraju się nie zdecydują” – twierdzi Brokenshire.