Styl życia
Amnesty International walczy o legalną prostytucję. Na początek w USA
Amnesty International, jedna z największych na świecie oragnizacji pozarządowych, zajmujących się prawami człowieka, chce zalegalizowania prostytucji w Stanach Zjednoczonych.
AI jest wspierana przez takie gwiazdy jak Meryl Streep czy Lena Dunham. Głosy popierające całkowitą legalizację świadczenia usług seksualnych i związanych z tym czynności, np. prowadzenia burdelu, są coraz głośniejsze także w Wielkiej Brytanii.
Salil Shetty, Sekretarz Generalny Amnesty International mówi, że osoby zajmujące się prostytucją są stale spychane na margines społeczeństwa, stają się obiektem dyskryminacji i przemocy.
Zobacz też: Polki porywane z lotnisk i zmuszane do prostytucji w UK
Według członków AI legalizacja prostytucji pomogłaby w zmniejszeniu handlu ludźmi, liczby zakażeń wirusem HIV i gwałtów. W UK sama wymiana usług seksualnych za pieniądze jest legalna, natomiast większość związanych z tym czynności, takich jak stręczycielstwo, zarządzanie domem publicznym czy nagabywanie potencjalnych klientów na ulicy – nie.
W Irlandii Północnej, która jeszcze niedawno miała podobne prawo, obecnie płacenie za seks jest nielegalne. Spór między zwolennikami legalizacji prostytucji a ich przeciwnikami jest zaciekły, żadna ze stron nie zamierza się poddać.
W całej dyskusji chodzi jednak o znalezienie rozwiązania, które poprawiłoby warunki pracy ludzi, głównie kobiet, zajmujących się świadczeniem usług seksualnych. (jul)